Supraśl, tak jak 20 gmin na Podlasiu, otrzyma rządowe dofinansowanie na budowę kompleksu sportowego. Budowa ma kosztować 1 mln zł, a gmina musi wyłożyć jedną trzecią. W ten sposób powstanie boisko ze sztuczną trawą, boisko do koszykówki lub siatkówki i szatnia.
- Grabówka chce i Zaścianki, i Sobolewo, i Supraśl - mówił na łamach "Lokalnego" mówił burmistrz. Teraz w boju o "Orlika" został tylko Supraśl i Sobolewo.
My nic nie mamy
- W naszej szkole uczy się 230 uczniów z podstawówki i gimnazjum - informuje p.o. dyrektora Zespołu Szkół w Sobolewie Teresa Kowalewska. - Jeżeli chodzi o zajęcia sportowe, potrzeby są ogromne. Wiele lekcji prowadzimy na holu, zwłaszcza jesienią i zimą, bo nie mamy sali gimnastycznej. Mamy wiele osiągnięć sportowych, głównie lekkoatletycznych, a nasze boiska są nieutwardzone.
Jeden z nauczycieli wf przyznaje, że od 20 lat szkoła stara się o budowę sali sportowej, ale na staraniach się kończy.
- Jeżeli miałabym wybierać boiska, czy hala, wolałabym halę - twierdzi Kowalska. - Jeśli "Orlik" powstanie u nas, będziemy się cieszyć. Szkoła w Sobolewie to jedyny ośrodek, gdzie może się coś dziać. Cieszylibyśmy się z utwardzenia boisk do siatkówki i koszykówki, z lepszej murawy boiska do piłki nożnej.
- Żeby choć była równa trawa, linie narysowane - marzy uczeń Kamil Raczkowski. - Do kosza najlepiej, żeby boisko było betonowe.
My też potrzebujemy
Supraśl też ma argumenty i chce, żeby "Orlik 2012" powstał w tym mieście.
- Jestem za tym, by projekt powstał w Supraślu - mówi wiceprezes Supraślanki Lech Wiszniewski. - Służyłby społeczności miasta i turystom.
- Tylko Zespół Szkół Sportowych w Supraślu ma 690 uczniów - dodaje burmistrz. - Ale tam nie ma miejsca na budowę "Orlika". Gdyby to zrobić na terenie Supraślanki, z obiektu korzystałyby supraskie szkoły.
Wszystko w rękach władzy
Wiktor Grygiencz, tak jak radni, ma dylemat:
- Nie chcę by mówiono, że Supraśl bierze konfitury, a chleb ma Sobolewo - tłumaczy. - Jeśli mieszkańcy Sobolewa zgodziliby się, żeby "Orlik" powstał w Supraślu, jeszcze w tym roku, moglibyśmy poprawić nawierzchnię ich boisk.
Jest też pomysł, by "Orlik 2012" rozdzielić między Supraśl i Sobolewo. Boisko ze sztuczną murawą miałaby jedna miejscowość, a do koszykówki druga. Jednak burmistrz twierdzi, że to wbrew założeniom projektu i ma pomysł - kompromis.
Wilk syty i owca cała
- Chodzi o to, żeby w Supraślu powstał mniejszy "Orlik" za własne pieniądze, a w Sobolewie z rządowego projektu. Wtedy Grabówka i Sobolewo musiałby dopłacić wkład własny. Gdy Supraśl dopłaci do "Orlika" 300 tys., będzie nam brakowało tylko 600 tys. zł - wyjaśnia Wiktor Grygiencz. - Niech radni zadecydują.
To problem, bowiem gmina stara się o 3 mln unijnej dotacji na modernizację obiektów Supraślanki.
- To byłyby pieniądze na nową nawierzchnię boiska, bieżnię tartanową, budynki gospodarcze - mówi burmistrz. - Myślę, że wniosek na budowę dwóch "Orlików", który wypłynął ode mnie, powinien przejść.
Czy gminę stać na taki wydatek?
- Jesteśmy dość zamożni i wszystko można zrobić kosztem czegoś innego. Ale na sporcie i kulturze nie będziemy oszczędzali - deklaruje Wiktor Grygiencz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?