Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukces białostockich siatkarek! Pokonały białoruski Niemen Grodno 3:2 i 3:1

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 085 748 95 34
Maja Batina jest jedną z kilku nowych twarzy w przebudowanej ekipie białostockich siatkarek
Maja Batina jest jedną z kilku nowych twarzy w przebudowanej ekipie białostockich siatkarek Fot. Anatol Chomicz
Pronar Zeto Astwa AZS Białystok dwukrotnie pokonał białoruski Niemen Grodno 3:2 i 3:1 w sparingach będących przetarciem przed Akademickimi Mistrzostwami Polski.

Rywal nie był może zbyt doświadczony, ale grał szybką i dynamiczną siatkówkę. Jestem zadowolony, że mogliśmy się zmierzyć właśnie z takim zespołem - ocenia Albin Mojsa, trener białostoczanek.
Szkoleniowiec mógł przećwiczyć pewne warianty taktyczne przed mistrzostwami rozpoczynającymi się już w piątek w Krakowie.

- Przede wszystkim mamy kłopot na środku siatki, bo nie zagra kontuzjowana Katarzyna Wysocka - mówi Mojsa. - Zastąpi ją prawdopodobnie Joanna Szeszko albo Marta Wójcik - dodaje.

Druga nominalna środkowa - Katarzyna Kalinowska, także nie jest w pełni sił, lecz uraz kolana nie wydaje się być poważny. Co prawda, zawodniczka nie wystąpiła we wczorajszym meczu, ale w sobotę pojawiła się na boisku.

- Miała wcześniej ustalony termin badania rezonansem magnetycznym i stąd jej nieobecność. Nie ma to nic wspólnego z jej występem w sobotę - przekonuje Mojsa.

We wrześniu będą poważniejsi rywale

Jeśli chodzi o grę akademiczek, to widać było, że zespół jest jeszcze w fazie budowy. Na tle koleżanek z drużyny wyróżniała się jednak Ilona Gierak, która w ubiegłym sezonie była tylko rezerwową.

- Mam głód gry po tych dwóch sezonach spędzonych w "kwadracie"- przyznaje białostocka przyjmująca. - Trudno ocenić formę moją i pozostałych dziewczyn, gdyż trenujemy dopiero od trzech tygodni. Bardziej miarodajne będą wrześniowe sparingi z zespołami z naszej ekstraklasy, bo Niemen to nie ta półka - dodaje.

Młode Białorusinki większy opór stawiły w sobotę, kiedy po dwóch gładko przegranych setach doprowadziły do remisu i wszystko rozstrzygnęło się w tie-breaku. Wczorajsza potyczka była już jednostronna, mimo przegranej ostatniej partii.

- Chciałem zobaczyć w akcji wszystkie dziewczyny i nie przywiązuję wagi do wyniku - tłumaczy Mojsa. - Mogę powiedzieć tyle, że idziemy w dobrym kierunku - dorzuca.

W znacznie zmienionym zespole akademiczek z dobrej strony pokazały się nowe rozgrywające - Magdalena Godos i Elena Bernatowicz. Obie zaprezentowały się ciekawie i powinny być silnym punktem białostoczanek.

- Na razie jest ciężko, bo dużo pracujemy nad siłą - mówi Godos. - Atmosfera w zespole jest dobra, widzę dużo chęci do pracy ze strony dziewczyn i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - dodaje.

Na mistrzostwach liczy się tylko złoto

Optymizmem zaraża także trener Mojsa, który na AMP w Krakowie widzi tylko jeden cel.
- Nie wyobrażam sobie, że nie przywieziemy stamtąd złotych medali - zapowiada szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny