Stypendia socjalne. Uczniowie nie dostali pieniędzy od początku roku

Minęły już cztery miesiące tego roku, a do tej pory nie wiadomo nawet kiedy będą te stypendia - denerwuje się pani Barbara z Białegostoku, mama czwórki uczniów, którzy czekają na wypłatę stypendiów socjalnych. - Ani szkoła nic nie wie, ani departament edukacji. Pieniądze gdzieś się zawieruszyły.

- Najbiedniejsi zawsze są poszkodowani - narzeka inny z rodziców, który zadzwonił do naszej redakcji. - Te pieniądze są nam naprawdę bardzo potrzebne.

W ostatnich dniach dostaliśmy sporo sygnałów od rodziców białostockich uczniów, którym przysługują stypendia socjalne. Narzekają, że dzieci od początku roku nie dostały jeszcze pieniędzy. Nie mogą też dowiedzieć się, kiedy zostaną one wypłacone. Ale są też dobre wiadomości w tej sprawie.

- Pieniądze na ten cel już trafiły z budżetu centralnego do naszego miasta - mówi Wojciech Janowicz, dyrektor departamentu edukacji w białostockim magistracie.
Teraz jeszcze trzeba załatwić niezbędne, związane z wypłatą stypendiów, formalności. Jeśli sprawa ich rozdysponowania zostanie uchwalona przez radnych na sesji 22 kwietnia, to już dzień później pieniądze mogą być w szkołach. I od razu rozpocznie się wypłacanie stypendiów młodzieży.

Prawdopodobnie stypendia zostaną wprowadzone do porządku obrad w formie autopoprawki prezydenta. Jeśli natomiast coś nieprzewidzianego stanie na przeszkodzie, to prezydent wyda odpowiednie zarządzenie w tej sprawie. Wszystko ma być załatwione najdalej do końca miesiąca.

Maksymalna wysokość uczniowskiego stypendium socjalnego to obecnie 142 zł miesięcznie. Otrzyma je 1970 uczniów białostockich szkół. Przysługuje ono tym, u których dochód w rodzinie nie przekracza 456 zł na osobę. Można je przeznaczyć m.in. na zakup podręczników i pomocy szkolnych lub zajęcia pozalekcyjne.

Nieruchomości z Twojego regionu