Studzianki. Wojewódzki Sąd Administracyjny wstrzymał decyzję o zamknięciu składowiska odpadów. Minister klimatu złożył odwołanie

- Rozstrzygnięcie sądu z naszej perspektywy jest bardzo niepokojące – przyznaje Adrian Łuckiewicz, burmistrz Wasilkowa.

Wydawało się bowiem, że po latach udręki mieszkańcy Studzianek (gm. Wasilków) odetchną pełną piersią. Byli na najlepszej drodze, by pozbyć się kłopotliwego sąsiedztwa. Za takie bowiem uważają Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami. To na jego terenie wielokrotnie dochodziło do pożarów składowanych odpadów. W tym roku były już trzy, w poprzednich czternaście. Zarówno władze gminy Wasilków, jaki i jej mieszkańcy apelowali do władz województwa o zmuszenie firmy gospodarującej składowiskiem do jego uprzątnięcia.

- Tylko marszałek na mocy art. 26a ustawy o gospodarowaniu odpadami może to zrobić - mówił w marcu Łukasz Bojanowski, radny z klubu Nasz Wasilków. - Bo tylko w jego rękach jest instrument mogący ocalić mieszkańców i środowisko przed destrukcyjnym działaniem zalegających odpadów. Ich materii i pochodzenia nikt nie zna. Nie wspominając, że nieustannie płoną.

Tym bardziej, że firma nie miała możliwości prowadzenia tam działalności. Ten stan prawny to pokłosie decyzji ministra klimatu z 5 lutego 2020 roku, w której utrzymał decyzję marszałka województwa o cofnięciu zezwolenia zintegrowanego firmie na prowadzenie regionalnego składowiska. Dziesięć dni później Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wstrzymał działalność spółki w zakresie przyjmowania odpadów. Ponadto wspólnie z Inspekcją Transportu Drogowego oraz policją ustawił całodobowe punkty kontrolne uniemożliwiające dowóz odpadów do CIGO.

Władze gminy szacowały, że uprzątnięcie hałd śmieci może kosztować ok. 100 mln złotych. Dlatego domagały się od marszałka, by zmusił firmę do posprzątania terenu.

Zobacz też:Straż obywatelska przy składowisku

- Należy pamiętać, że jest ona wielowątkowa - tłumaczyła w marcu Izabela Smaczna-Jórczykowska, rzeczniczka marszałka. - Oprócz kwestii związanej z likwidacją nagromadzonych odpadów, mamy też skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na cofnięte przez marszałka województwa podlaskiego i ministra klimatu pozwolenie zintegrowane, która została wniesiona przez spółkę MPK Pure Home.

Czytaj też:Kolejny pożar w Studziankach

Teraz okazuje się, że sąd stanął po stronie firmy gospodarującej wysypiskiem. I wstrzymał wykonanie decyzji ministra klimatu.

- Postanowienie WSA w Warszawie wpłynęło do WIOŚ w Białymstoku 15 czerwca 2020 roku - potwierdza Mirosława Siwy, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku. - Mając na uwadze powyższe oraz brak poprawy w funkcjonowaniu zakładu, następnego dnia inspektor WIOŚ przeprowadził oględziny w Studziankach.

Na ich podstawie Podlaski Inspektor Ochrony Środowiska skierował pismo do ministra klimatu, w którym wyraził swoje stanowisko w sprawie zagrożenia spowodowanego funkcjonowaniem centrum odpadów w obecnej formie. Na tej podstawie wiceminister Jacek Ozdoba wniósł do Naczelnego Sądu Administracyjnego zażalenia na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

- Na szczęście decyzja sądu nie oznacza jeszcze, że śmieci znowu będą przywożone do Studzianek, bo obowiązuje decyzja Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o zakazie działalności centrum odpadów - tłumaczy burmistrz.

Potwierdza to rzeczniczka marszałka.

- Odpady do Studzianek nadal nie mogą być przywożone. Wynika to z wydanej 14 lutego br. decyzji Podlaskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, która wstrzymuje działalność zarządcy instalacji w zakresie przyjmowania odpadów na teren CIGO w Studziankach - informuje Izabela Smaczna-Jórczykowska.

- Ale i od niej firma odwołała się do Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska - dodaje Adrian Łuckiewicz.

Burmistrz przypomina sytuację sprzed roku, gdy ówczesny minister środowiska utrzymał w mocy decyzję marszałka o cofnięciu zintegrowanego pozwolenia na gospodarowanie odpadami, natomiast sąd administracyjny zdjął z niej rygor natychmiastowej wykonalności. Firma znowu wtedy zaczęła zwozić odpady w latach 2019-2020

- Niepokoi mnie, że nie ma na tyle usystematyzowanego prawa w zakresie gospodarki odpadami, by łatwo w krótkim czasie rozstrzygnąć palące problemy– mówi Adrian Łuckiewicz.

Przypomina, że na początku swojej kadencji podjął decyzję, że gmina Wasilków nie będzie woziła śmieci na teren sortowni śmieci w Studziankach.

Rzeczniczka marszałka informuje też, że z uwagi na wstrzymanie przez WSA w Warszawie wykonania zaskarżonej decyzji, nie ma podstaw prawnych do podejmowania działań prowadzących do uprzątnięcia odpadów z terenu instalacji.

- Należy jednak zauważyć, że postanowienie jest jedynie środkiem ochrony tymczasowej do czasu rozstrzygnięcia postępowań przed sądem administracyjnym i nie stanowi rozstrzygnięcia w sprawie zażalenia na decyzję ministra klimatu - dodaje Izabela Smaczna-Jórczykowska.

Czytaj też:Białostocka afera ze spalarnią

Pożar wysypiska śmieci w Studziankach