Ponad pół roku temu w tej podbiałostockiej miejscowości, rozpoczęła się budowa sortowni odpadów i fabryki alternatywnego paliwa. Inwestor, czyli spółka Czyścioch, zapewnia, że będzie to jedna z najnowocześniejszych w Europie instalacji do odzysku surowców wtórnych z odpadów. I pierwsza taka w województwie podlaskim.
Jednak inwestycja budzi wiele kontrowersji wśród mieszkańców Studzianek. Powstało nawet stowarzyszenie, które walczy o jej wstrzymanie. Mieszkańcy dowiedzieli się, że sortownia przerobi rocznie 260 tysięcy ton odpadów.
- Tu nic nie będzie, tylko olbrzymie góry śmieci - denerwuje się Leszek Piekutowski, mieszkaniec wsi Studzianki.
Pogłoski dementuje Maciej Potentas, prezes Czyściocha. Zapewnia, że będzie to 60 tysięcy odpadów.
- Pozwolenie na budowę uzyskaliśmy w starostwie powiatowym w Białymstoku - podkreśla Maciej Potentas.
Mieszkańcy protestują też, bowiem sortownia powstaje w Puszczy Knyszyńskiej oraz na obszarze chronionym Natura 2000.
Mieszkańcy: Sortownia będzie zagrożeniem dla środowiska
- Będzie ona zagrożeniem dla środowiska - dodaje Wojciech Dziedzic.
Ludzie skarżą się, że w ich wsi są już asfaltownia, składowisko odpadów (obsługuje cztery gminy) oraz kopalnia kruszywa.
- Nikt nas nie pytał czy chcemy, by powstała u nas jakaś sortownia. Nie było żadnych konsultacji społecznych - oburza się Mirosław Karczewski.
Antoni Pełkowski, burmistrz Wasilkowa, uważa, że sortownia nie zagrozi życiu ludzi.
- To przesada. Sortownia przecież powstaje ponad kilometr za osiedlem. Owszem, zakład jest budowany na obszarze chronionym, ale nie oznacza to, że nie można tu nic robić - uważa Pełkowski.
Jak wyjaśnia Małgorzata Wnuk, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku, inwestycja powstaje w granicach obszaru specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 "Puszcza Knyszyńska".
- Jednak nie wywrze ona negatywnego wpływu na gatunki ptaków, dla których obszar ten został powołany. Teren ten i tak jest już silnie zdegradowany - tłumaczy Małgorzata Wnuk.
Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, burmistrz powinien zapytać starosty białostockiego, czy dla tej inwestycji potrzebna jest tak zwana ocena środowiskowa.
- Starostwo nie jest organem decydującym. Konsultowałem się z RDOŚ i Sanepidem, które odpowiedziały, że nie było konieczności opracowania raportu oddziaływania na środowisko - wyjaśnia Antoni Pełkowski.
- W 2009 roku, zgodnie z ówczesnymi przepisami prawa, opiniowanie przedsięwzięć oddziałujących na środowisko leżało w gestii starosty. Wypowiedział się tylko i wyłącznie w kwestii Natury 2000 - przypomina Małgorzata Wnuk.
Według burmistrza nie trzeba było też przeprowadzać konsultacji z mieszkańcami Studzianek.
- Już dziesięć lat temu przeznaczyliśmy ten teren pod usługi związane z gospodarką odpadami - wyjaśnia Pełkowski.
Burmistrz Wasilkowa nie ukrywa, że w przyszłości w Studziankach mogą powstać kolejne zakłady.
- Zamierzamy pod działalność przemysłową przeznaczyć 20 hektarów ziemi w tej miejscowości - ujawnia plany Antoni Pełkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?