Wczoraj, tuż po godzinie 17, dyżurny Komisariatu Policji w Wasilkowie otrzymał informację, że jeden z mieszkańców miejscowości Studzianki chce popełnić samobójstwo.
- Ze zgłoszenia wynikało, że wiadomość tej treści, w rozmowie telefonicznej przekazał jego zdesperowany 20-letni znajomy - opowiada podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Policjanci pojechali do Studzianek.
- W domu zastali babcię samobójcy, która stwierdziła, że wnuka widziała po raz ostatni w miniony poniedziałek - opowiada podinsp. Baranowski. - Mówiła też, że wcześniej dowiedziała się od pracowników z firmy, w której jej wnuk pracuje, że chłopak się z nimi pożegnał i powiedział o zamiarze samobójstwa.
Policjanci ustalili samochód, którym mógł podróżować młody desperat. Auto odnaleźli w Wasilkowie, w okolicy ogródków działkowych.
W samochodzie nie było nikogo, ale trop podjął sprowadzony tam policyjny pies.
To on doprowadził mundurowych do błąkającego się po torach 20-latka.
Karetka pogotowia odwiozła niedoszłego samobójcę do szpitala.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?