Byliśmy zrozpaczeni, gdy się dowiedzieliśmy - mówi o planach miasta Martyna Tober, słuchaczka szkoły talentów. - Ta szkoła jest spełnieniem naszych marzeń. Płakałam, gdy dowiedziałam się, że jestem na liście przyjętych. Teraz chce mi się płakać dlatego, że idzie do likwidacji.
- To tak, jakbyśmy dostali wiadomość, że i szkoła, i my, jesteśmy niepotrzebni - dodaje Michał Kamiński.
- Jestem z Koszalina i przejeżdżam 600 kilometrów, żeby się tu uczyć - opowiada Michalina Ruczyńska. - Poświęcam część życia na zrealizowanie pasji, a tu okazuje się, że ktoś chce nam odebrać marzenia.
Słuchacze i pracownicy białostockiej szkoły talentów są zaskoczeni planami miasta, dotyczącymi tej placówki. Zakładają one wstrzymanie naboru nowych słuchaczy, a co za tym idzie - stopniową likwidację studium. Przyczyna takiej decyzji jest prozaiczna - pieniądze, czyli koszty jego utrzymania.
Ludzie tworzący szkołę mają zamiar przekonać rządzących do jej pozostawienia w Białymstoku. To jedyna taka placówka w regionie i jedna z trzech w Polsce, które kształcą aktorów scen muzycznych.
- Moim zdaniem jej likwidacja byłaby wielką stratą dla miasta i jego mieszkańców, nie tylko dla nas - nie ma wątpliwości Agata Obuchowicz, wicedyrektorka Studium Wokalno-Aktorskiego. - Jestem przekonana, że jesteśmy doskonałym narzędziem promocji miasta, a zarazem przyszłymi artystami Opery i Filharmonii Podlaskiej.
- Szkoła jeszcze nie wypuściła absolwentów - przypomina Julian Lesiński, jeden z uczących się. - Błędem więc jest przekreślanie jej już na starcie.
Władze kształcącej obecnie 30 osób placówki podkreślają, że na egzaminach wstępnych mają siedmiu chętnych na jedno miejsce. I to z całej Polski. Co świadczy o tym, że szkoła jest potrzebna. A także, że jej słuchacze odnoszą wiele sukcesów i dużo wnoszą do kulturalnego krajobrazu miasta. Do tej pory z ich udziałem odbyło się już ponad 40 koncertów i prezentacji. Dodatkowo działalność szkoły wspierają takie sławy jak m.in. Zbigniew Wodecki, Paweł Małaszyński czy Mieczysław Szcześniak.
- Szkoła jest na bardzo wysokim poziomie - przekonuje Julian Lesiński z Radomska. - Kładzie się tu duży nacisk na przedmioty praktyczne, które dają nam potem możliwość pracy na scenie profesjonalnej.
Co dalej stanie się ze szkołą talentów zadecydują ostatecznie radni miejscy. Będą o tym dyskutować na najbliższej sesji, pod koniec lutego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?