- Dlaczego pszczoły? Wydawało się nam, że w ich oparciu będzie nam łatwiej zbudować jakąś strategię ekonomiczną, która uczyłaby zarządzania własną pasieką. Gra wymaga logicznego myślenia i wprawy - tłumaczy Kacper Stasiełuk.
Z gry na pewno możemy dowiedzieć się paru ciekawostek o samych pszczołach i poznać życie pszczelarzy. Fabuła jest taka, że gracz dostaje pasiekę w spadku po dziadku, który w testamencie prosi, by ją prowadzić i rozwijać. Musi zajmować się pszczołami, kupować ule, dbać o finanse pasieki, ale też rozwijać interes, czyli poszerzać teren swoich wpływów na gospodarczej mapie świata.
- Na tej samej mapie funkcjonują nasi konkurenci, przeciwnicy, którzy nie dadzą łatwo za wygraną. Oni też próbują zdobyć lepsze tereny pod pasiekę czy uprawę kwiatów i sami chcą zdobyć tytuł najlepszej pasieki w rankingu branżowej gazety, która czasami pojawia nam się na ekranie i donosi o najważniejszych wydarzeniach w branży. Musimy więc wykazać się dobrą umiejętnością planowania i przewidywania ruchów konkurencji - opowiada Kacper Stasiełuk.
Projekt powstawał ponad rok. Studenci wpadli na pomysł, by stworzyć grę o pszczołach. Przeszukali internet i okazało się, że ich będzie ona pierwsza o takiej tematyce na rynku. Kacper i jego kolega Jakub Sperski założyli w tym celu firmę.
Chętni mogą pobrać grę w serwisie Steam. Jak mówią studenci, to największy sklep internetowy z grami komputerowymi na świecie.
Gra kosztuje 5 dolarów, czyli 17,99 zł. Jest dostępna w języku polskim i angielskim. Studenci chcą przygotować ją w językach chińskim i rosyjskim.
- Przez kolejne miesiące będziemy pracować nad aktualizowaniem i ulepszaniem naszej gry. Kiedy „Beekeeper” osiągnie stabilny etap, ostateczny kształt, zamierzamy wydać go w wersji na konsolę - zapowiada Jakub Sperski