Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Streetworkerzy: Będą pracować na ulicach

Fot. Wojciech Oksztol
Streetworkerzy wierzą, że uda im się przekonać młodzież do siebie. Na zdjęciu od prawej: Bartosz Daniszewski, Ewa Bogusłowicz, Ewelina Mąkosa i Marta Kulesza.
Streetworkerzy wierzą, że uda im się przekonać młodzież do siebie. Na zdjęciu od prawej: Bartosz Daniszewski, Ewa Bogusłowicz, Ewelina Mąkosa i Marta Kulesza. Fot. Wojciech Oksztol
Streetworkerzy działają od roku i na razie starają się zdobyć zaufanie przyszłych podopiecznych. To głównie studenci, którzy chcą dotrzeć i pomóc młodzieży zagrożonej narkomanią, przemocą czy prostytucją.

Chcemy nie tylko organizować wolny czas młodym ludziom. Zależy nam na tym, żeby zdobyć ich zaufanie i pomóc w trudnych sytuacjach - mówi Katarzyna Okruszko, jedna ze streetworkerek.

Grupa streetworkerów od roku działa przy białostockim Młodzieżowym Ośrodku Terapii i Readaptacji Etap. Z 36 osób, które na początku zgłosiły się do projektu, zostało 14. To studenci, głównie pedagogiki.

Do tej pory przechodzili intensywne szkolenia, żeby wiedzieć, jak pomóc osobom zagrożonym narkotykami, przemocą czy prostytucją. Teraz są gotowi, żeby wyjść na ulicę. Na razie starają się zdobyć zaufanie przyszłych podopiecznych.

- Nie chodzi o to, żeby to oni przyszli do nas. My chcemy przyjść do nich i zaoferować im pomoc - mówi Bartek Gorszewski, streetworker.

- Nie jest łatwo - dodaje jego kolega, Bartosz Daniszewski. - Na początku próbowaliśmy chodzić po białostockich ulicach, które cieszą się złą sławą, jak Dojnowska, czy Eliasza. Chcieliśmy sprawdzić, czego tym dzieciakom potrzeba. Ale szybko okazało się, że nie jesteśmy tam mile widziani.

Spróbowali więc w szkołach. Już w czerwcu zorganizowali zajęcia dla młodzieży. Teraz nakręcili krótki film, który pokazują gimnazjalistom.

- Długo zastanawialiśmy się, jak przekonać innych, że w gruncie rzeczy młodzież jest dobra - mówi Kamil Kozłowski. - Wymyśliliśmy, że warto zapytać o to ludzi, którzy robią coś ciekawego. Nakręciliśmy ćwiczenia capoeiry czy młodych artystów z domu kultury. Młodzież to kupiła.

Streetworkerzy właśnie pracują nad swoją stroną internetową. Chcą, zamieścić tam nie tylko informacje o sobie, ale też porady specjalistów.

- Zamiast pisać do Bravo Girl, młodzi mogliby zwrócić się do nas ze swoimi problemami - mówi Kamil. - Chcemy, żeby tutaj znaleźli profesjonalną pomoc w każdej dziedzinie.

Planują też utworzenie w mieście miejsca, gdzie młodzież, zwłaszcza gimnazjalna, mogłaby się spotykać. To miałby być klub, w którym można byłoby miło spędzić czas, ale także pogadać o swoich problemach.

- W Białymstoku brakuje takich miejsc. Są świetlice dla dzieci, ale młodzież się nudzi - mówi Katarzyna Idźkowska, która opiekuje się grupą streetworkerów.

Do streetworkerów mogą się zgłaszać zarówno ci, którzy potrzebują pomocy, jak i osoby, które chciałyby pomagać. Więcej informacji na ten temat można uzyskać w ośrodku Etap przy ul. Włókienniczej 7 lub pod nr tel. 85 744 50 26.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny