Na lewym brzegu Biebrzy, wśród unikatowej przyrody rozległych bagien i torfowisk, leży osada o prehistorycznych korzeniach. Jednak Osowiec najbardziej rozsławił zbudowany, na rozkaz carski, w XIX wieku strategiczny obiekt wojskowy. Stąd nowa nazwa miejscowości – Osowiec Twierdza.
Cały kompleks jest wpisany do rejestru zabytków.
– Twierdza jest perłą architektury w skali europejskiej, stanowi przegląd wszystkich szkół inżynierii fortecznej – tłumaczy Mirosław Worona, prezes Osowieckiego Towarzystwa Fortyfikacyjnego, które skupia kilkudziesięciu miłośników architektury militarnej z całej Polski. Opiekują się „Panią Twierdzą” od lat. Uporządkowali ogromną ilość budowli fortyfikacyjnych, nie pozwolili na ich destrukcję.
– Mówi się, że w życiu na pierwszym miejscu jest rodzina, ale ja oddałem duszę twierdzy, a moja żona i córka musiały to zaakceptować – opowiada żartobliwie Mirosław Worona. – Panuje tutaj niezwykła aura, jakaś siła przyciąga w to miejsce. Tak niezwykła, jak historia, która odbiła tu swoje piętno.
Rosyjska twierdza, której nie zdobyła szturmem żadna armia, miała bronić przed ewentualnym atakiem wojsk niemieckich. Obiekt był modernizowany także w późniejszych czasach. Nikt się nie będzie nudzić Twierdzę tworzą cztery forty: I „Centralny”, II „Zarzeczny”, III „Szwedzki” i IV „Nowy”. Dwa z nich są zniszczone.
Fort I dzięki działaniom OTF jest udostępniony dla turystów. Na jego terenie znajduje się Muzeum Twierdzy Osowiec, zostały też wytyczone trasy do zwiedzania.
– Inaczej oprowadzamy specjalistów, inaczej zwykłych turystów. Nikt nie będzie się nudzić – zapewnia Mirosław Worona. – Mamy Tunel Śmierci, Ścianę Znikających Mężów i Żon...
To w Osowcu, a nie w Belgii w 1915 roku Niemcy po raz pierwszy przetestowali gazy bojowe. Legenda głosi, że podczas tego zdarzenia sołdaci w oparach chloru uciekali przed kobietą, która pozbawiała życia, dusząc za gardło. Dlatego w twierdzy można natknąć się na Czarną Damę. Straszy tu także duch lejtnanta, który zabił się z miłości. Mrożące krew w żyłach historie, opowieści o ukrytych skarbach, ciemne czeluści i niespokojne odgłosy w tunelu... kilka godzin w tym miejscu to i tak za mało.
Niektórzy miłośnicy twierdzy przyjeżdżają tu co roku. Bogactwo fauny i flory – Nieodłączną jej częścią jest niezwykła przyroda. Rosną tutaj rośliny niespotykane w naszym klimacie, choćby karagana rodem z Mandżurii albo parczelina z Ameryki – opowiada Mirosław Worona. – Mamy też jedno z największych zimowisk nietoperzy, latem hibernuje tu osiem, a zimą czternaście gatunków.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?