Według pana Mariana (nazw. do wiad. red.) z Polanowa sytuacja powtarza się od lat. - Mieszkam przy tej samej ulicy i codziennie po kilka razy widzę, jak komendant i jeden z funkcjonariuszy Straży Miejskiej podczas służby przyjeżdżają do domu - na kilkanaście minut do pół godziny, później wyjeżdżają i za jakiś czas znów wracają - oburza się Czytelnik. - W końcu utrzymujemy ich z naszych podatków, więc w tym czasie powinni patrolować miasto, a nie pić kawkę w domu.
Pan Marian twierdzi, że kilkarotnie zgłaszał problem burmistrzowi Polanowa, ale ten miał go bagatelizować. Włodarz miasta jest na urlopie, ale udało nam się porozmawiać z jego zastępcą. Ten zapewnia, że sam o sprawie usłyszał od Czytelnika... w zeszłym tygodniu. - Natychmiast przeprowadziliśmy rozmowę z tymi strażnikami i zobowiązaliśmy do tego, by opisywana sytuacja się nie powtórzyła - podkreśla Piotr Górniak, który nie sądzi, by proceder trwał tak długo, jak twierdzi pan Marian.
- Na pewno jednak wyciągniemy konsekwencje wobec funkcjonariuszy, ale o tym czy będzie to nagana, czy kara finansowa zdecyduje już burmistrz - kwituje zastępca.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?