Strażacy apelują: Nie palcie traw

Wiosenne wypalanie traw może zakończyć się niekontrolowanym rozprzestrzenieniem się ognia, co w ostateczności może doprowadzić do pożarów lasów, budynków gospodarskich, mieszkalnych.

- Często dochodzi do jeszcze większych tragedii - mówi bryg. Jan Szkoda, oficer prasowy bielskich strażaków. - Corocznie w pożarach wywołanych przez wypalanie traw giną ludzie. Statystyki odnotowują od kilku do kilkunastu takich przypadków rocznie.

Z naszego regionu znany jest przypadek, w którym w pożarze trawy zginął starszy człowiek. Najprawdopodobniej zasłabł i nie zdążył uciec przed ogniem.
Kara za wypalanie

Wypalający trawy są przekonani, że poprzez takie usuwanie suchych pozostałości przyśpiesza wegetację młodych traw.

- Wręcz przeciwnie. Wypalanie traw wyjaławia glebę i hamuje rozkład resztek organicznych - dodaje bryg. Jan Szkoda. - Zabija również różnego rodzaju organizmy, które znajdują się w glebie, co spowalnia ważne procesy glebowe. Oprócz tego wyrządza znaczne szkody w przyrodzie. W ogniu giną młode zwierzęta i pisklęta. Poza tym do atmosfery przenikają bardzo szkodliwe substancje, w tym o działaniu rakotwórczym.

Za wypalanie traw niefrasobliwy rolnik może być ukarany grzywną, a w szczególnych przypadkach może być zastosowany w stosunku do niego areszt.
Ale to nie wszystko. Odpowiednie kary za wypalanie traw przewiduje również Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

- Za wypalanie traw rolnik może zostać pozbawiony dopłaty obszarowej, która dotyczy areału, na którym została wypalona trawa - wyjaśnia Mariusz Korzeniewski, kierownik bielskiej placówki ARiMR. - Najczęściej jednak pozbawia się dopłaty związanej z gospodarowaniem na obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania.

Na szczęście jest telefon

Do niektórych apele strażaków jednak nie docierają. W minionym roku strażacy odnotowali 29 przypadków pożarów traw. Na szczęście nie doszło do tragedii.