- W tym roku wystawiliśmy już dziesięć mandatów i sześć pouczeń osobom, które złamały zakaz palenia papierosów w lokalach rozrywkowo-gastronomicznych - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej.
To prawie dwa razy więcej niż w ubiegłym roku, gdy zakaz zaczął obowiązywać. Od 15 listopada w ciągu półtora miesiąca strażnicy interweniowali jedynie dziewięć razy. Wystawili siedem mandatów i dwa pouczenia. Jednak w tym roku interwencji było już szesnaście. Białostoczanie przyzwyczaili się już do ustawy antynikotynowej i coraz częściej sięgają po papierosa w lokalu. A grożą za to surowe kary.
- Zapłacimy za to nawet 500 złotych - mówi Jacek Pietraszewski. - Natomiast właściciel lokalu, który nie umieści informacji o zakazie palenia, może zostać ukarany mandatem do dwóch tysięcy złotych.
Zakaz palenia obowiązuje w lokalach i na przystankach
Z interwencjami do straży miejskiej dzwonią zazwyczaj niezadowoleni klienci, którym przeszkadza dym papierosowy. Niektórzy nie wstydzą się przedstawić, inni robią to anonimowo. Strażnicy sprawdzają każdy sygnał. Wielu klientów zgłasza też problem ochronie lokalu, która również może zareagować w takiej sytuacji.
Oprócz lokali gastronomicznych bez wydzielonej i wentylowanej sali w Białymstoku obowiązuje też całkowity zakaz palenia na przystankach autobusowych w promieniu pięciu metrów od wiaty, w pomieszczeniach zakładów pracy, w zakładach opieki zdrowotnej oraz w szkołach i placówkach oświatowo-wychowawczych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?