- Stanowią one poważne niebezpieczeństwo dla przechodniów - przypomina Jacek Pietraszewski ze straży Miejskiej w Białymstoku. - Trzeba jednak przyznać, że choć śniegu jest dużo, właściciele nieruchomości z reguły dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków.
Wciąż jednak zdarza się, że strażnicy muszą interweniować. Dzieje się tak często sygnałach zirytowanych sąsiadów.
- Nie ma się czego obawiać osoba, która odśnieżała rano, ale w czasie, kiedy była w pracy, śniegu znowu przybyło - uspokaja Pietraszewski. - To naprawdę widać, czy ktoś dba o chodnik regularnie, czy nigdy nie miał łopaty w ręku. Zawsze najpierw upominamy i dajemy czas na uprzątnięcie.
W tym roku strażnicy wystawili dwa mandaty oraz udzielili pięciu upomnień. Za nieodśnieżanie chodnika grozi kara 100 zł, a za nawisy na dachu można dostać nawet 500 zł.
Strażnicy przypominają też, by właściciele nieruchomości nie czyścili chodników przerzucając śnieg na ulicę. Należy go zostawić pod płotem lub w takim miejscu, by nie utrudniał przejazdu. Jeśli jest go za dużo, można też go wywieźć. Miasto przygotowało do tego celu specjalny teren. Działka znajduje się przy skrzyżowaniu ulic Ciołkowskiego i Pieczurki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?