Chodzi o opisywaną przez nas wielokrotnie sprawę kar dla komitetów wyborczych, które nie zdjęły na czas plakatów wyborczych. Pomimo, że formalnie strażnicy mogli wlepić politykom mandaty już po 9 listopada ubiegłego roku, dopiero teraz zaczęło się w sprawie coś dziać.
Przez kilka miesięcy trwała zabawa w kotka i myszkę. Straż miejska wyznaczała kilka razy ostateczne terminy na zapłatę, potem je przesuwała, itd. Zresztą, do dziś nie jest wyjaśniona sprawa jednego z komitetów.
Jego przedstawiciel zażyczył sobie, aby być przesłuchanym nie w Białymstoku, ale w Warszawie.
- Nie otrzymaliśmy jeszcze informacji zwrotnej - twierdzi Joanna Szerenos-Pawilcz.
Wciąż nie wiadomo, jakich komitetów wyborczych dotyczą działania strażników. Choć ci ostatni zapewniali, że podadzą dane komitetów, to teraz nie chcą tego zrobić.
- Należy się zwrócić z zapytaniem do sądu - mówi Joanna Szerenos-Pawilcz.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?