Straż Graniczna: fizyczna bariera na granicy z Białorusią liczy już niemal 170 kilometrów

Rzeczniczka Straży Granicznej porucznik Anna Michalska powiedziała Polskiemu Radiu, że już teraz zmniejszyła się fala nielegalnej migracji obywateli państw trzecich z terytorium Białorusi.

Pomimo tego, że bariera jeszcze nie została ukończona i brakuje najważniejszego elementu - bariery elektronicznej, to już spełnia ona swoją rolę. Prób przekroczenia granicy jest nieporównywalnie mniej niż było w drugiej połowie minionego roku. Teraz jest ich od kilkunastu do 50 dziennie. Nawet jeśli ktoś próbuje pokonać przęsła, to my mamy czas, aby zareagować i udaremnić takie przekroczenie lub zatrzymać osoby już po stronie polskiej

- zaznaczyła.

Porucznik Anna Michalska dodała, że właściwie funkcjonowanie wzmocnionej ochrony granicy zależy zarówno od samych funkcjonariuszy, jak i od czynników technicznych.

Funkcjonariusz Straży Granicznej bez odpowiedniego sprzętu nie jest w stanie ochronić granicy, zwłaszcza przed taką olbrzymią presją migracyjną. Z kolei sama bariera fizyczna nie spełni swojego zadania, jeżeli ktoś nie powstrzyma tych migrantów, nie zatrzyma ich przy próbach przekroczenia czy podejścia do linii granicy. Sama bariera fizyczna nie jest wystarczająca, nam jest potrzebna ta bariera elektroniczna, abyśmy reagowali na każde podejście pod linię granicy

- tłumaczyła rzeczniczka Straży Granicznej.

Straż Graniczna przekazała, że już trwają prace związane z instalacją bariery elektronicznej. Te działania mają zakończyć się w ciągu 2 miesięcy od ukończenia zapory fizycznej. Dodatkowo przewidziano 30 dni na kalibrację. Zabezpieczenia elektroniczne będą jednak uruchamiane etapowo, co według Straży Granicznej już poprawi sytuację migracyjną. Do czasu pełnego oddania zapory, patrole pograniczników będą wspierali żołnierze Wojska Polskiego. W barierze fizycznej są 24 przejścia dla dużych zwierząt i 140 tysięcy otworów dla małych gatunków oraz przepusty na istniejących ciekach wodnych.

Budowę 5,5-metrowego ogrodzenia zwieńczonego zwojem z concertiny (przeszkoda z drutu ostrzowego - red.) polskie władze zapowiedziały jesienią ubiegłego roku. Przyczyną był napływ migrantów chcących nielegalnie przekroczyć granicę z Polską, będącą jednocześnie granicą Unii Europejskiej i NATO. Migranci pochodzą głównie z krajów Azji i Afryki, a na teren Białorusi sprowadził ich reżim Łukaszenki, przekonując, że stamtąd przedostaną się do strefy Schengen.

Bariera stanie na liczącym 187 kilometrów podlaskim odcinku granicy z Białorusią. Całkowity koszt budowy oraz instalacji systemu perymetrii to ponad 1,5 miliarda złotych.

Źródło: Polskie Radio 24