Strategia Rozwoju Województwa Podlaskiego do roku 2020

Wiadomo, że najbogatsi rozwijają się najszybciej. Ważne jednak, aby Podlasianie nie czuli dyskomfortu kiedy pomyślą o Poznaniu czy Warszawie - mówi dr Wojciech Dziemianowicz.

Razem z grupą ekspertów pracuje nad stworzeniem Strategii Rozwoju Województwa Podlaskiego do roku 2020. Pod koniec lipca odbyło się pierwsze spotkanie w tej sprawie. Przyjść mógł każdy. Władzom zależy na tym, by w tworzeniu strategii uczestniczyło jak najwięcej osób. Spotkania były też w Białymstoku, Siemiatyczach, Łomży i Suwałkach.

- Na każdym ze spotkań powtarzały się przede wszystkim trzy tematy, tj. stawianie na odnawialne źródła energii, potrzeba wykorzystania przygranicznego położenia i czerpanie korzyści z walorów przyrodniczych regionu - mówi Jarosław Dworzański, marszałek województwa.

W piątek podsumowano dotychczasową pracę nad strategią. - Wyzwanie, przed którym stoimy jest bardzo złożone. Choć w nowej unijnej strategii pieniędzy może być więcej, to trudniej będzie je zdobyć - podkreślał prof. Jacek Szlachta, który również bierze udział w pracach nad strategią.

Specjaliści mówili o stworzeniu listy kilku ważnych projektów, na które trzeba postawić. Na pytanie czy nie lepiej rozdać fundusze młodym ludziom, którzy chcieliby rozkręcić własne firmy, dr Wojciech Dziemianowicz odpowiedział, że takie podejście psuje rynek. - Pieniądze zmarnują się jeśli trafią do osób, które nie mają ducha przedsiębiorczości. By go zaszczepić trzeba postawić na edukację. Tak się stało we wrocławskich przedszkolach, gdzie prowadzona jest akcja przedsiębiorczy krasnal - mówił.

Obecny na spotkaniu członek zarządu województwa Jacek Piorunek przypominał jednak, że aż 80 procent z firm założonych dzięki funduszom z UE nie upada nawet po kilku latach.