Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk w białostockim oddziale PGE Obrót. Pracownicy nie obsługiwali klientów (zdjęcia)

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Wojciech Wojtkielewicz
Utrzymanie miejsc pracy i wyższe płace - to jedne z najważniejszych postulatów strajkujących pracowników PGE Obrót. W czwartek (28.07) na dwie godziny odeszli od swoich biurek.

Odwiedzający oddziały PGE Obrót, chcący załatwić swoje sprawy w Biurach Obsługi Klienta w Białymstoku, Łomży, Suwałkach i w Wysokiem Mazowieckiem, w czwartek (28.07), między godziną 11 a 13, musieli uzbroić się w cierpliwość.

W spółce już od jakiegoś czasu trwa konflikt. Jak informują związkowcy, ostatnie próby rozwiązania sporu zakończyły się fiaskiem. Pracownicy na znak protestu przeciw działaniom władz spółki, na dwie godziny odeszli więc od swoich biurek.

Głównym postulatem strajkujących jest odstąpienie zarządu spółki od realizacji projektu "Integracja kanałów obsługi klientów segmentu masowego w Grupie PGE".

- Chcemy, by PGE Obrót w Białymstoku istniał w takiej formie, w jakiej istnieje do tej pory. Są zakusy, żeby podzielić nas na spółki. To zwiększy koszty. Powstanie nowa firma, a pracownicy nie wiedzą, jaka będzie wtedy ich przyszłość. Co się stanie z tymi, dla których nie będzie miejsca w nowej firmie - mówi Dariusz Cudowski, przewodniczący Oddziału Białystok Zakładowego Związku Zawodowego Energetyków. - Nasi pracownicy są trochę zdesperowani. Jesteśmy za tym, żeby w tym gronie i w takiej liczbie tu pozostać i żeby PGE Obrót Białystok się utrzymał.

Jak twierdzą protestujący, jedną z konsekwencji powołania nowej spółki, może być podwyższenie rachunków za energię.

Kolejnym żądaniem są większe wynagrodzenia dla pracowników.

- Jestem pracownikiem z czterdziestoletnim stażem pracy. Obecnie, na stanowisku przewodniczącej, reprezentuję 300 pracowników “Dystrybucji” i ponad 40 “Obrotu”. Uzyskałam wiek emerytalny i moja płaca brutto to 6078. Czego ci młodzi ludzie mogą się więc spodziewać po 10 latach pracy? - pyta Małgorzata Choroszucha, przewodnicząca OM NSZZ „Solidarność” PGE Białystok.

Tych młodych pracowników szczególnie martwi utrzymanie rodziny w czasach galopującej inflacji.

- Pracuję tu od ośmiu lat. Świat się zmienił. Wszystko idzie do przodu. Wiadomo, co dzieje się z inflacją. A my stoimy w miejscu. Mam dwójkę małych dzieci, którym muszę zapewnić byt. Jak mam to zrobić, jeżeli nie mam wsparcia u pracodawcy? Te podwyżki to nie powinno być nasze żądanie. To jest coś, co się nam w tym czasie należy. Chcemy godnie żyć - podkreśla Anna Tchórznicka, pracownica PGE w Białymstoku.

Związkowcy żądali wzrostu o 1000 zł brutto. Po ostatnim postępowaniu mediacyjnym zeszli do 840 zł.

Próbowaliśmy zdobyć dotyczący strajku komentarz od zarządzających białostockim oddziałem PGE Obrót. Niestety, pozostawiono nas bez odpowiedzi.

Zobacz też:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny