Christopher Jones od lat nie miał żadnych objawów choroby, dlatego myślał, że ataki już nie wrócą. Na szczęście Jones skoczył razem ze swoim instruktorem, Sheldonem McFarlanem, który zachował zimną krew.
McFarlane niemal w ostatniej chwili, na wysokości kilometra od ziemi, zdołał otworzyć nieprzytomnemu Jonesowi spadochron. Wkrótce skoczek doszedł do siebie i obaj bezpiecznie wylądowali.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?