Strabla - Mulawicze. Tymczasowy areszt dla kierowcy, który po pijanemu śmiertelnie potrącił rowerzystkę i uciekł (zdjęcia)

Pani Halina miała 59-lat. Jeszcze niedawno mieszkała w Białymstoku, na osiedlu Piasta. Jej starsza mama ciężko zachorowała. Kobieta postanowiła zrezygnować z pracy i przeprowadzić się do Mulawicz, żeby opiekować się schorowaną mamą. Jak wynikało z relacji mieszkańców tej miejscowości, w poniedziałek 12 października późnym popołudniem wracała z Białegostoku pociągiem do domu. Skład zatrzymuje się w Strabli, dalej pojechała rowerem. To właśnie wtedy uderzył w nią volkswagen podejrzanego. Potwierdziły się nasze nieoficjalne informacje. Z ustaleń śledczych wynika bowiem, że podejrzany po godzinie 18 jechał tą samą trasą.

- Wracał samochodem od znajomego, z którym - jak sam przyznał - chwilę przed wypadkiem spożywał alkohol - ujawnia prokurator Adam Naumczuk, Prokurator Rejonowy w Bielsku Podlaskim.

Czytaj też: Pani Halina umierała całą noc. Bandyta uciekł z miejsca wypadku

Pił wódkę. To nie przeszkadzało mu wsiąść za kierownicę. Na drodze powiatowej relacji Strabla - Mulawicze uderzył w rowerzystkę. Uderzenie było bardzo silne. Kobieta znalazła się w rowie. Miała połamanie kości czaszki, uszkodzony mózg, złamane żebra, nogi, prawą łopatkę i obojczyk - te rozległe obrażenia ciała wykaże późniejsza sekcja zwłok.

Kierowca nawet się nie zatrzymał, nie udzielił rannej pomocy. Pojechał do domu. Od razu próbował zatrzeć ślady wypadku wymieniając uszkodzony reflektor.

Ciało 59-letniej kobiety leżące w rowie znaleźli dopiero następnego dnia rano pracownicy firmy śmieciarskiej. Tuż po godzinie 8 powiadomili służby. Na podstawie zabezpieczonych na miejscu dowodów, w tym odłamków szkła z pobitego reflektora, policjanci wytypowali markę samochodu sprawcy. Dzięki temu już 13 października po południu dotarli do 43-letniego mieszkańca gminy Bielsk Podlaski.

Zobacz także: Żednia. Śmiertelny wypadek kierowcy subaru. 61-latek zginął na miejscu (zdjęcia)

Mężczyzna został zatrzymany i w czwartek doprowadzony do prokuratury.

- Postawiliśmy mężczyźnie zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości i ucieczkę z miejsca zdarzenia - mówi prokurator Adam Naumczuk. - Podejrzany przyznał się do winy.

Nie zaprzeczał, iż wiedział, że potrącił rowerzystkę. Ponieważ był pijany, bał się odpowiedzialności karnej. Zwłaszcza, że ma bogatą kartotekę. Od 2006 roku wielokrotnie karany był za jazdę w stanie nietrzeźwości i łamanie sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Teraz grozi mu kara nawet 12 lat więzienia.

Na wniosek prokuratora bielski sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.