Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Droga: Pomogli nakarmić 5 tysięcy ludzi

(mu)
Kasia, Gabrysia i Niki (na zdjęciu od lewej) przez trzy dni pakowały żywność, którą Droga przekazała najuboższym rodzinom
Kasia, Gabrysia i Niki (na zdjęciu od lewej) przez trzy dni pakowały żywność, którą Droga przekazała najuboższym rodzinom Fot. Anatol Chomicz
Kiedy człowiek robi coś dla innych, to czuje się lepszy - zapewnia Niki Kulińska, która trzy ostatnie dni spędziła sortując, przeliczając i pakując świąteczne produkty. Dzięki niej stowarzyszenie Droga mogło przekazać dary najuboższym rodzinom.

Jestem szczęśliwa, że mogę pomóc innym. Wiem, że dzięki mojej pracy ktoś usiądzie w niedzielę przy wielkanocnym stole, a jego talerz nie będzie pusty - mówi Gabriela Lasocka, gimnazjalistka z Kleosina. Od trzech dni przygotowuje paczki dla potrzebujących.

- To pierwsza akcja charytatywna, w której biorę udział, ale z pewnością nie jest ostatnia. Już wiem, że chcę zostać wolontariuszką na stałe. Chciałabym opiekować się dziećmi. Świadomość, że się komuś pomaga, daje ogromną radość. Człowiek czuje się lepiej - dodaje Katarzyna Kołosowska.

Nikt nie będzie głodny

Dzięki hojności białostoczan udało się zebrać 16 ton żywności. Za przekazane przez nich pieniądze Droga zakupiła dodatkowe 12,5 tony. To ogromna ilość jedzenia. Wszystko trzeba było rozdzielić między pięć tysięcy osób.

- Musimy to robić szybko i dokładnie. Bo czasu jest niewiele. Ale to wcale nie jest taka ciężka praca - śmieje się Kulińska. - Najważniejsze, że dzięki temu nikt nie będzie głodny.

- Najpierw trzeba było wszystko policzyć. Potem posortować i podzielić między wszystkich potrzebujących - tłumaczą dziewczyny.

Pakować trzeba uważnie

Jedna paczka to dwie reklamówki jedzenia. Czarna i zielona. W tej pierwszej jest biała kiełbasa, wędlina, ser żółty, jajka, kasza gryczana, makaron, chrzan i majonez. W drugiej mąka, cukier, herbata, płatki owsiane i słodycze. Wolontariusze musieli być bardzo uważni. Każdą paczkę trzeba było starannie przygotować. Żeby niczego nie brakowało. I aby było sprawiedliwie.

O tym, że Droga poszukuje wolontariuszy do pakowania żywności, dziewczyny dowiedziały się w szkole. Od razu zgłosiły się do pomocy. Żeby ludzie mogli mieć szczęśliwe święta.

- Kiedy robi się coś dla innych, to myśl o nich dodaje siły. Nie czuje się zmęczenia. Człowiek zapomina o sobie - wyjaśnia Kulińska.

Pomagali wszyscy

W akcję Drogi zaangażowały się też przedszkolaki i młodzież z wielu białostockich szkół.

- Nasi uczniowie często biorą udział w akcjach charytatywnych. Pieczemy ciasta, robimy gofry i kanapki, a potem sprzedajemy je na kiermaszu. W ten sposób udaje nam się zebrać nawet 1800 zł - mówi Iwona Popławska, nauczycielka z VI LO. - Tym razem czasu było niewiele, dlatego zebraliśmy w szkole pieniądze. Każdy dał tyle, ile mógł. Potem kupiliśmy jedzenie, które przekazaliśmy Drodze.

Odkryć nowe oblicze życia

Wolontariusze poświęcali cały swój wolny czas, żeby zdążyć z pakowaniem. Jedzenie przyjeżdżało w ogromnych kartonach. Wszystko trzeba było porozdzielać i przełożyć do reklamówek. A ludzie cały czas donosili kolejne produkty.

- Człowiek wieczorem jest zmęczony, ale tak szczęśliwy jak nigdy. I to jest istota tej akcji. Dawać coś innym. Skarb to ci ludzie, którzy się zaangażowali. Ludzie, których oczy błyszczą - mówi z radością ojciec Edward Konkol. - W takiej chwili nie myśli się o sobie. Pomagając innym, odkrywamy nowe oblicze życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny