Sygnał o zaginięciu 81-letniej pensjonariuszki Zakładu Opiekuńczo - Leczniczego w Szczuczynie dotarł do policjantów wczoraj o szóstej nad ranem. Okazało się, że po raz ostatni chora z zanikami pamięci widziana była około godziny 1 w nocy.
Policjanci ruszyli na poszukiwania. Ze sobą zabrali także psa tropiącego. Godzinę później zaledwie 500 m dalej zaleźli zamarznięte zwłoki. Staruszka była w sweterku, kalesonkach i kapciach. Skostniałe ciało było w pozycji półstojącej. Lewą ręką kurczowo trzymała się metalowego płotu.
Medyk po oględzinach ciała stwierdził, że staruszkę najprawdopodobniej zabił mróz. Policjanci ustalili, że kobieta już wcześniej kilka razy samowolnie opuszczała ośrodek. Mieszkała w pięcioosobowej sali. W nocy niezauważona przez nikogo i nieświadoma tego co robi otworzyła okno i wyszła na zewnątrz. Zabił ją mróz i choroba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?