Startuj w biznesie - pomoc nie tylko finansowa ale i merytoryczna

– Dowiedziałam się, co trzeba umieć i wiedzieć, by założyć firmę, a potem z powodzeniem ją prowadzić – mówi właścicielka Pracowni Projektowej Archinata.

Renata Gwoździej w zawodzie architekta pracuje już 12 lat. – Bardzo lubiłam plastykę, zajęcia manualne – tłumaczy wybór kierunku studiów. – A gdy zaczynałam studiować, to projekty kreśliło się odręcznie. Komputery i specjalne programy do wizualizacji zaczęto stosować w architekturze, gdy już byłam w trakcie nauki.

Zobacz także. Nowe firmy zapłacą wyższy ZUS o prawie 122 zł rocznie

Pani Renata bardzo dobrze wspomina czasy studiów.

– Nauczyłam się tam wrażliwości i miałam szansę rozwijać wyobraźnię. Bo tylko w czasie nauki można pozwolić sobie na wizjonerskie projekty. Potem trzeba się już dostosowywać do wymagań i budżetu inwestora – uśmiecha się.

Jednak z drugiej strony pani Renata przyznaje, że rozwinęła się też zawodowo w trakcie pracy w znanym białostockim biurze projektowym.

– Tam przeszłam przez praktycznie wszystkie szczeble: od podstawowego kreślarza do kierownika pracowni. Ale mimo wszystko autorem projektu jest zawsze właściciel biura. Dlatego bardzo chciałam działać na własną rękę, spróbować, jak to jest – mówi pani Renata.

Zobacz także. Firma. Za opóźnienie wypłaty grozi grzywna

Z perspektywy czasu okazało się, że nie jest to łatwe.

– Trudno jest pogodzić rolę matki i rolę bizneswoman. Gdy jesteś szefem firmy, nie masz wolnych wszystkich wieczorów i weekendów. Za wszystko odpowiadasz, więc często trzeba na pracę poświęcić swój prywatny czas – mówi pani Renata.

Jednak przyznaje, że i tak miała ułatwiony start. Bo szukając informacji o dotacjach unijnych, weszła na stronę Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego. A Fundacja właśnie przeprowadzała rekrutację do projektu „Startuj w biznesie”. Pani Renacie udało się do niego zakwalifikować. Dziś przyznaje, że miała wielkie szczęście. Bo nie tylko przyznano jej dotację, ale miała możliwość uczestniczenia w wielu przydatnych zajęciach.

– Wszystkie te procesy, etapy, rozmowy kwalifikacyjne po kolei wprowadzały mnie w to, co mnie czeka, gdy będę prowadziła własną firmę – mówi Renata Gwoździej. – To wszystko otwierało mi głowę, co to będzie, co trzeba umieć, wiedzieć, aby poradzić sobie na rynku. Ciekawe były też spotkania z psychologiem, na których mogliśmy się dowiedzieć wielu rzeczy o sobie, na przykład jaką mamy odporność psychiczną, możliwość kierowania firmą, czy jesteśmy osobami zdecydowanymi, umiejącymi podejmować decyzje. To mnie bardzo dowartościowywało. Bo zaczynałam myśleć: skoro oni tak mówią, że nadaję się na bizneswoman, to może faktycznie idę w dobrym kierunku.

Zobacz także. Dostali dotacje na własną działalność. Teraz chcą się rozwijać

Wśród przydatnych spotkań pani Renata wymienia też te na temat jak zakładać firmę, jak ją prowadzić, jak rozmawiać z klientami. – Zdarza się, że jeszcze dziś wracam do tamtych notatek – uśmiecha się Renata Gwoździej.

Za dofinansowanie kupiła ploter, drukarkę, komputer i oprogramowanie. Swoje biuro założyła już rok temu. I wiedzie jej się całkiem dobrze. Dostaje zlecenia na projektowanie budynków, ale też wnętrz. Poza tym ma w ręku jeszcze jeden fach – projektowanie zieleni.