Był poniedziałek, kiedy około 9.30 u starszej mieszkanki z ul. Mieszka I w Białymstoku zadzwonił telefon. Mężczyzna w słuchawce przedstawił się jako wnuczek. Poprosił "babcię" o pożyczkę - cztery tysiące złotych na wykup z więzienia. 84-latka miała tylko dwa tysiące. Po pieniądze miał się zgłosić kolega. I rzeczywiście dwie godziny później staruszka oddała nieznajomemu mężczyźnie wszystkie oszczędności. Kilka godzin później zawiadomiła policję.
- Niespełna 3 godziny później do mieszkania innej staruszki przy ulicy Berlinga zadzwonił mężczyzna podając się tym razem za jej siostrzeńca. Pozostała część rozmowy łącznie z prośbą były takie same. Kobieta straciła w ten sposób cztery tysiące złotych - opowiada Kamil Tomaszczuk z biura prasowego podlaskiej policji.
Jeszcze tego samego dnia do kolejnych dwóch mieszkańców zadzwonił mężczyzna podający się za bliską rodzinę. Na szczęście te osoby szybko zorientowały, że to oszustwo i zawiadomiły policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?