Starosielce odcięte od reszty miasta. Meksykańska w remoncie, autobusy tu nie dojeżdżają

- Mamy naprawdę duży problem - mówi Anna Sochacka, mieszkanka ulicy Barszczańskiej. - Teraz dojście na najbliższy przystanek nam, osobom dorosłym, zajmuję przynajmniej 20 minut. A co dopiero dzieciom czy osobom starszym.

Mieszkańcy Starosielc i Klepacz od wczoraj mają kłopoty z dojazdem na osiedle. Z powodu remontu ulicy Meksykańskiej zmieniono trasy autobusów komunikacji miejskiej. Linie 14 i 107 zostały mocno skrócone, a pojazdy linii 4 pojadą ulicami Popiełuszki, Boboli, Wrocławską i Szkolną, omijając dużą część Starosielc i całe Klepacze.

- Od starej pętli autobusu 107 do najbliższego przystanku jest teraz około 3 km. Nie wyobrażam sobie, żeby dzieci codziennie musiały pokonywać taką odległość na piechotę - dodaje Marek Łukjańczuk, mieszkaniec Starosielc. - Tysiące mieszkańców naszego osiedla musi dojeżdżać do pracy, szkoły czy do lekarza. Miasto chyba o tym zapomniało.

Starosielce: Komunikacja miejska poddała się

- Nasi pracownicy zjeździli całe osiedle, szukając możliwości innego poprowadzenia trasy - tłumaczy Bogusław Prokop, dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej - Okazuje się, że pobliskie drogi są w tak złym stanie, że nie przejedzie tamtędy autobus.

Mieszkańcy proponują, żeby Meksykańską remontować etapami. Wtedy jeden z pasów mógłby być dostępny dla autobusów. Można byłoby też wyznaczyć inną trasę, na przykład przez ulicę Hetmańską, do przejazdu kolejowego i dalej Klepacką.

- Przejazd remontowaną Meksykańską byłby, naszym zdaniem, bardzo niebezpieczny - odpowiada Prokop. - A żaden miejski autobus nie pokona z kolei zakrętów w okolicy przejazdu. Mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość.

A ta może być wystawiona na ciężką próbę. Aktualnie remontowana część ulicy Meksykańskiej będzie całkowicie wyłączona z ruchu do 10 czerwca. Zaraz potem robotnicy przeniosą się na kolejną przecznicę i zamkną kolejny odcinek.

Co gorsza, szef BKM nie potrafi określić, kiedy kłopoty mieszkańców Starosielc się skończą.