Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Michałowski: Trzeba wierzyć, to się wygra (wideo)

Aneta Boruch
Marzenia się spełniły - mówi Stanisław Michałowski, na zdjęciu z żoną Krystyną
Marzenia się spełniły - mówi Stanisław Michałowski, na zdjęciu z żoną Krystyną Fot. Wojciech Oksztol
Zbierałem te kupony i wierzyłem, że wygram, bo to mieszkanie było nam potrzebne - mówi Stanisław Michałowski, zwycięzca ubiegłorocznego konkursu mieszkaniowego "Porannego"

Kurier Poranny: Wierzył Pan w wygraną?

Stanisław Michałowski: Tak. Zbierałem te kupony i wierzyłem, że wygram, bo to mieszkanie było nam potrzebne. W sumie wysłałem siedem kompletów po dziesięć kuponów. Zresztą "Poranny" to gazeta, którą czytaliśmy od początku jej powstania, polubiliśmy ją i zawsze brałem udział w różnych grach i konkursach, które organizowała.

A w konkursie najpierw były losowania sprzętu domowego: jedno, drugie, trzecie. Nic nie udało się wygrać. Na to ostatnie finałowe chciało mi się pójść, ale żona powiedziała, że i tak nie mam szczęścia. No i pomyślałem, że może faktycznie nie warto. Ale w duchu wciąż mi coś mówiło, że może wygram.

Jakie to uczucie zostać zwycięzcą?

- Byłem taki szczęśliwy... Jak tylko dostałem telefon, że wygrałem, od razu złapałem taksówkę i pojechałem na plac. Bo samochód mam, ale daleko był, w garażu. I od razu zadzwoniłem do córki, że wygrałem mieszkanie dla niej, dla nich.

Jak zmieniło się życie Państwa rodziny po tej wygranej?

- Jest mniej kłopotów, bo gdyby nie ta wygrana, to jakoś to mieszkanie trzeba byłoby dla nich zorganizować, grosz zbierać. A tak już było nam lżej. Teraz tylko trzeba wykończyć, pokupować podłogi, w łazience zrobić. Ale jak są mury, to łatwiej już w środku wykończyć.

Uważa się Pan za szczęściarza?

- No pewnie. To mieszkanie było potrzebne, tak bardzo chciałem je mieć. I marzenia się spełniły. Uważam, że jak bardzo chcesz wygrać, to trzeba w to wierzyć. I wypełniać te kupony. Bo weź wygraj, jak nie grasz.

Wygrana w konkursie przyniosła Państwu popularność?

- Żona jak raz zaszła do fryzjerki, to mówią: O, kogo ja widzę. Mnie raz rozpoznano, jak w PZU na Suraskiej opłacaliśmy za samochód. Kolejka była spora i stało też takie starsze małżeństwo. Pokazują na mnie i zorientowałem się, że oni też grali. Poznali mnie, porozmawialiśmy trochę.

A dwa dni po wygranej jadę autobusem i słyszę, że dwie panie rozmawiają, jedna trzyma "Poranny". I mówią, że to nieprawda, bujda, no bo jak to tak, mieszkanie dać? Nie wytrzymałem i mówię: Prawda! To ja wygrałem. Zobaczy pani wszystko w "Porannym".

W następnych konkursach będzie Pan brał udział?

- No, nie przepuszczę. Ale w tym nowym losowaniu to już nie powinienem mieszkania wygrać. (śmiech) Teraz niech wygra taki, który takiego potrzebuje.

Dziękuję za rozmowę.

I Ty możesz wygrać mieszkanie

Już 6 marca startuje drugi mieszkaniowy konkurs "Porannego". Codziennie od 6 marca do 22 czerwca publikowane będą kolejne kupony. Aby wziąć udział w loterii, trzeba zebrać 10 kolejnych i dostarczyć je w białej, standardowej kopercie do redakcji. Jeśli chcesz zwiększyć swoje szanse na wygraną, zbierz kilka zestawów kuponów i wyślij każdy w oddzielnej kopercie.

Nagroda główna to do wyboru:

- mieszkanie trzypokojowe w Białymstoku. I to z garażem!

- lub mieszkanie dwupokojowe w Warszawie.

Wartość mieszkania to 340 tysięcy złotych.

Będziemy także losować nagrody rzeczowe: trzy pralki Indesit, trzy kuchenki gazowo-elektryczne Indesit, trzy telewizory Sharp, trzy kina domowe Samsung, trzy zmywarki Ariston, trzy nagrywarki Sony i trzy chłodziarko-zamrażarki Sharp.

Losowanie nagrody głównej: 28 czerwca!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny