Jeszcze przez wiele lat będą się o to spierać historycy. Dokumenty, ujawnione przez CIA, przybliżają nas do poznania prawdy, ale nie dają odpowiedzi na wszystkie pytania. Trzeba je skonfrontować z tymi, które posiada IPN, wojsko, archiwa rosyjskie - uważa Marek Ketliński.
Inwazja w 1980 roku?
Na razie znamy dokumenty, które Amerykanom przekazywał płk Ryszard Kukliński. CIA ujawniło je tuż przed dzisiejszą, 27. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego w naszym kraju. Światło dzienne ujrzało blisko tysiąc tajnych stron.
O czym Ryszard Kukliński informował Amerykanów? M.in. o planach inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Polskę na początku grudnia 1980 roku.
- I to się potwierdza, bo ta informacja dotarła wtedy także na Podlasie. Wiele osób, choć nie został wprowadzony stan wojenny, zaczęło się ukrywać. Zachowana była pełna konspiracja. Żeby zrobić zebranie, wysyłano łączników. Paradoksalnie, już takiej konspiracji nie było w 1981 roku - wyjaśnia dyrektor Archiwum Państwowego w Białymstoku.
Do inwazji jednak nie doszło, bo rząd i kierownictwo PZPR "wydają się zdecydowane użyć bezpośrednio polskich wojsk dla uśmierzenia wewnętrznych niepokojów" - donosi płk Kukliński.
Sprzeczne informacje
Kolejne jego raporty mówią już o przyśpieszeniu przygotowań do stanu wojennego.
W kwietniu 1981 roku MSW przetłumaczyło na rosyjski dokumenty dotyczące jego wprowadzenia. Natomiast do Warszawy przyjechało 30 funkcjonariuszy KGB na konsultacje w sprawie stanu wojennego.
Jednak według Kuklińskiego to gen. Czesław Kiszczak miał naciskać na szybkie wprowadzenie stanu wojennego, które zaskoczy działaczy Solidarności.
Czy w takim razie groziła nam interwencja z zewnątrz? Informacje Kuklińskiego są sprzeczne.
"Sowieci chcieliby uniknąć wojskowej interwencji w Polsce za wszelką cenę. Sowieckie dokumenty wojskowe wskazują jednak, że ZSRR czyni bardzo intensywne i konkretne przygotowania do interwencji militarnej" - donosi w czerwcowym raporcie pułkownik.
- Szczerze mówiąc, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Czytałem jednak, że Rosjanie nie byli pewni, czy wkroczenie do Polski nie skończyłoby się jakimś powstaniem. Dlatego sądzę, że wszystko było robione, żeby stłamsić niepokoje od wewnątrz - uważa Marek Ketliński.
Jego zdaniem otwarte pozostaje też pytanie, czy byłoby miejsce w Układzie Warszawskim na państwo autonomiczne.
- Pamiętajmy, że wtedy rządził Breżniew i raczej trudno to sobie wyobrazić. Więc zdarzyło się tak, jak się zdarzyło - dodaje.
27 lat temu
13 grudnia 1981 roku Rada Państwa na polecenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego wprowadziła stan wojenny.
- Na pewno stłamsił on optymizm Polaków. Były internowania, były zabójstwa. Ale pamiętajmy też, że wielu osobom stan wojenny złamał życie, kariery. Zostali wyrzuceni z pracy, studiów, musieli wyjechać z kraju - przypomina Marek Ketliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?