W środę obie strony umowy prezentowały oficjalny optymizm.
- Powinniśmy spotkać się za 21 miesięcy w dobrych nastrojach, nie tylko naszych, ale i mieszkańców - stwierdził Adam Popławski, szef Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, zajmującego się budową stadionu.
- Jak na każdej budowie, tak i na tej, kłopoty pewnie będą, ale będziemy starali się ich unikać - powiedział Jerzy Ciechanowski, prezes Hydrobudowy Polska.
W imieniu konsorcjum firm podpisał w środę umowę na dokończenie budowy stadionu przy ulicy Słonecznej w Białymstoku. Prawie rok temu miasto rozwiązało kontrakt z poprzednim wykonawcą - konsorcjum Eiffage.
Białostocka inwestycja to czwarty tego typu obiekt, stawiany przez Hydrobudowę. Pierwszy był stadion poznańskiego Lecha, potem PGE Arena w Gdańsku i Stadion Narodowy. Partnerem Hydrobudowy jest hiszpańska firma OHL. Jerzy Ciechanowski oficjalnie przyznał, że wkrótce to Hiszpanie staną na czele konsorcjum, budującego białostocki obiekt. Ma to zabezpieczyć realizację tego kontraktu. Miasto ze swej strony też podjęło działania, aby uchronić się przed ewentualnymi kłopotami.
- Przed opłaceniem przez nas faktury, wykonawca ma przedstawić oświadczenia od podwykonawców, że zapłacił wszystkie zobowiązania - mówi Adam Popławski.
Za dokończenie stadionu Hydrobudowa ma dostać około 253 mln zł brutto. Jej szef nie wyklucza, że jako podwykonawców zatrudni lokalne firmy. W tym Unibep, który miał szansę wygrać ten przetarg. Ostatecznie jednak - po interwencji Urzędu Zamówień Publicznych - przegrał z Hydrobudową.
- Mam nadzieję, że mój przyjaciel Jan Mikołuszko, prezes Unibepu, będzie nam pomagał - liczy Jerzy Ciechanowski. - Jeśli uda się nam porozumieć w zakresie cen.
To największa inwestycja sportowa w regionie. Przy Słonecznej powstanie stadion piłkarski z zapleczem treningowym. Znajdzie się tu boisko z podgrzewaną murawą. Cała widownia będzie zadaszona i pomieści 22,6 tys. osób. W otoczeniu stadionu zostanie zbudowany parking na 950 aut osobowych oraz 80 autobusów i wozów transmisji satelitarnej.
Zdobycie tego dużego zlecenia w Białymstoku nie przyszło Hydrobudowie łatwo.
Prawda, że jej oferta okazała się najtańsza w drugim przetargu na dokończenie budowy stadionu. Ale została odrzucona przez komisje przetargową. Stwierdziła ona, że źle rozpisano w niej harmonogram prac. Dlatego przetarg początkowo wygrał Unibep z Bielska Podlaskiego.
Ale Hydrobudowa nie poddała się i złożyła odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Ta nakazała ponowne przeanalizowanie ofert i uwzględnienie uwag. Wtedy ostatecznie to Hydrobudowa wygrała. Unibep już nie odwoływał się od tych decyzji.
W środęj Hydrobudowa oficjalnie podpisała umowę z miastem. Przyznając jednocześnie, że ma kłopot z finansami. Dlatego przygotowywany jest wniosek o zmianę lidera konsorcjum. Zostanie nim hiszpański OHL.
- Jeżeli byłoby jakieś zagrożenie w stosunku do Hydrobudowy, to jest firma, która kontrakt poprowadzi - zaznaczył Jerzy Ciechanowski, prezes Hydrobudowy Polska (na zdjęciu drugi z prawej).
Przedstawiciel OHL Jose Manuel Rubio Roeder (pierwszy z prawej) podkreślał, że podpisanie umowy z Białymstokiem to dla niego szczęśliwy dzień, bo oznacza zdobycie kolejnego kontraktu w Polsce.
Adam Popławski (drugi z lewej), szef Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przyznał, że liczy, że już nie będzie trzeciego spotkania w sprawie budowy naszego stadionu.
Tymczasem trwają prace nad utworzeniem specjalnej miejskiej spółki, która przejmie od MOSiR prowadzenie stadionowej inwestycji. A przede wszystkim przejmie finansowanie. Ta spółka miałaby między innymi wyemitować obligacje na kwotę około 120 milionów złotych. Bo tyle brakuje na dokończenie stadionu. Okazało się bowiem, że ceny w powtórzonym przetargu były wyższe od tych z pierwszego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?