Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion Miejski w Białymstoku musi zarabiać

Tomasz Mikulicz [email protected]
Stadion Miejski w Białymstoku
Stadion Miejski w Białymstoku Anatol Chomicz
Stadion to nie tylko murawa i trybuny, to teren liczący aż 12 hektarów. Są tu budynki, boiska, sale konferencyjne, parkingi itd. To wszystko może przynosić spółce dochód. Mają tam się odbywać festyny, koncerty, konferencje i eventy.

Już za kilka dni gotowy będzie cały stadion. To inwestycja, która kosztowała ponad 200 milionów złotych. To także obiekt, na którym można zarabiać pieniądze. Jakie macie pomysły, by rosły przychody spółki Stadion Miejski?

Adam Popławski, prezes Stadion Miejski Sp. z o.o.: Poza meczami piłki nożnej, stadion będzie mógł być wykorzystywany na potrzeby innych dyscyplin sportowych - również tych uprawianych przez amatorów. Mówiąc stadion, mamy na myśli zazwyczaj jedynie murawę i trybuny. Pamiętajmy jednak, że chodzi o teren liczący aż 12 hektarów.

Mamy tu m.in. główny budynek, boczne boisko, sale konferencyjne, parking itd. Na trzecim piętrze powstały skyboxy, czyli miejsca do komfortowego oglądania meczów, które na co dzień mogą być wykorzystywane na organizowanie różnego rodzaju spotkań czy szkoleń. W części budynku głównego od ul. Wiosennej dysponujemy też tzw. open spacem, czyli pomieszczeniem komercyjnym o metrażu ok. 3 tys. mkw. Mógłby tu np. powstać klub fitness czy szkoła tańca.

Przestrzeń może być też podzielona na części, w których prowadzone będą różne rodzaje działalności. Mamy też pomieszczenia np. na prowadzenie sklepu ze sprzętem sportowym oraz sporo powierzchni biurowych.

Dużo tego. Czy zostały podpisane już jakieś umowy na wynajem tych powierzchni?

AP: Jako że miejsca na działalność komercyjną będą gotowe po zakończeniu drugiego etapu budowy stadionu, jesteśmy obecnie we wstępnej fazie rozmów. Do ich sfinalizowania potrzebny jest oczywiście przede wszystkim odbiór obiektu.

Już po zakończeniu pierwszej połówki, na najwyższym piętrze, powstało miejsce na prowadzenie działalności gastronomicznej. Czy ta przestrzeń została już wynajęta?

AP: Powierzchnie gastronomiczne funkcjonują na razie tylko podczas meczów. Na stałe chcemy je wynająć dopiero po oddaniu do użytku całości stadionu. W tej chwili rozmawiamy z firmami, które są zainteresowane prowadzeniem takiej działalności.

We wrześniu na stadionie ma wystąpić Budka Suflera. Czy to tylko przedsmak kolejnych koncertów?

AP: Sprawa koncertu Budki Suflera jest jeszcze otwarta. Rozmawiamy też z kilkoma agencjami artystycznymi, które zamierzają wynajmować stadion na cele koncertowe. Wiadomo, że nie wszystkie rozmowy zakończą się sukcesem. Agencje nie podejmą ryzyka, jeśli stwierdzą, że dany koncert nie będzie się cieszył zainteresowaniem. Koncertów na kilka tysięcy widzów u nas dotychczas na stadionie nie organizowano, więc agencje ten potencjał dopiero będą odkrywać.

Tyle że podczas koncertu zniszczeniu może ulec murawa.

AP: Naszym podstawowym zadaniem jest to, by murawa była w jak najlepszym stanie. Podczas koncertów będzie więc odpowiednio zabezpieczana. Używa się do tego m.in. specjalnych mat.

Co do liczby koncertów to myślę, że realne możemy mówić o kilku w skali roku. Wiadomo, że mogłyby się one odbywać tylko w sezonie letnim. W ciągu roku mamy 25 dni zarezerwowanych na mecze i tyle samo na treningi. Murawa też musi mieć czas na regenerację pomiędzy meczami i eventami.

Na jakie kwoty możecie liczyć za wynajem stadionu na duży koncert?

AP: Trudno to określić - wszystko zależy od oczekiwania agencji artystycznej i szczegółów umowy. Oczywiście cena będzie niższa, jeśli ktoś będzie chciał zająć np. połowę trybun, naprzeciwko których ustawi scenę.

Największy wasz przychód, to obecnie pieniądze, jakie spółka otrzymuje od Jagiellonii Białystok.

AP: Obecnie tak. Ale będziemy się starali, by oprócz regularnych meczów Jagiellonii, grała tu również reprezentacja Polski w spotkaniach towarzyskich. Mecze o punkty zarezerwowane są dla Stadionu Narodowego w Warszawie, więc musimy zdobyć to, co się da. Trzeba pamiętać, że stadion zarabia na siebie już dzisiaj.

Promujemy stadion, odbywają się u nas m.in. konferencje - gościliśmy np. Forum Gospodarcze Polska-Białoruś czy attaché gospodarczych polskich ambasad z całego świata. Natomiast trybuny wynajmowane były ostatnio Świadkom Jehowy.

Boczne boisko będzie wykorzystywane zaś na rozgrywki footballu amerykańskiego, treningi, mecze towarzyskie oraz imprezy rekreacyjne. Dochody przynosi nawet parking, gdzie odbyły się pokazy samochodów z grupy VAG. To, co mnie szczególnie cieszy to to, że nasze przychody stale rosną.

Ale i koszty spółka ma duże. O "wyjściu na plus" możecie tylko pomarzyć.

Bogusława Janowicz, wiceprezes zarządu: Na pewno nie będzie to możliwe do 2029 roku. Wtedy mamy zakończyć wykup obligacji, które przeznaczamy na budowę stadionu.

Stadion budowany jest przez gminę. Gmina płaci też spółce. Za co?

BJ: Mamy z miastem umowę, na podstawie której realizujemy zadania własne gminy z zakresu upowszechniania kultury fizycznej i sportu. Będziemy więc m.in. udostępniać stadion uczniom białostockich szkół oraz organizować tu festyny rodzinne, promujące ideę upowszechniania sportu.

Za to wszystko dostajemy od gminy wynagrodzenie - do końca czerwca miasto za zadania powierzone przekazało nam 3,7 mln zł. Trzeba jednak zaznaczyć, że stadionowa spółka odprowadzi do miasta znaczny podatek od nieruchomości - za połówkę stadionu zapłacimy ponad 1,8 mln zł.

Czy w przypadku stadionu gmina nie może odstąpić od opłacania przez spółkę podatku od nieruchomości?

BJ: Prawnie jest to niemożliwe. Funkcjonujemy na normalnych zasadach rynkowych. Poza wspomnianą działalnością powierzoną przez gminę, jesteśmy spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Sytuacja zastosowania preferencyjnych zasad dla spółki wiązałaby się z możliwością zaburzenia konkurencyjności na rynku - tu wchodzą już obwarowania związane z pomocą publiczną.

Już dziś przyszłe utrzymanie stadionu budzi emocje - czy co roku do tego obiektu trzeba będzie dokładać, podobnie jak do wybudowanej niedawno nowej Opery i Filharmonii Podlaskiej?

BJ: Sytuacja opery jest zupełnie inna. Przede wszystkim zarządcy opery nie muszą martwić się pokryciem kosztów inwestycji. Inaczej wygląda też pewnie kwestia kosztów amortyzacji i podatku od nieruchomości. W związku z tym obie sytuacje są nieporównywalne.

Czy orientujecie się państwo w sytuacji innych polskich stadionów? Z tymi wybudowanymi na Euro 2012 samorządy mają problem, bo stale muszą do nich dopłacać.

AP: Oczywiście, mamy stały kontakt z zarządcami tamtejszych stadionów i myślę, że wyciągamy odpowiednie wnioski, by takie sytuacje nie miały miejsca u nas. Dzięki przykładom z Gdańska i Wrocławia wiemy np., że operatorem stadionu nie powinien być podmiot zewnętrzny, ale sama spółka.

Czasami jednak trudno jest porównać nasz stadion do obiektów, które wybudowane były na znacznie większą liczbę osób. Zbliżony do naszego jest jedynie warszawski stadion przy ul. Łazienkowskiej. Chociaż tam też sytuacja jest nieco odmienna, bo gmina wydzierżawia stadion na potrzeby klubu piłkarskiego.
Potencjał Warszawy jest też oczywiście zupełnie inny niż Białegostoku.

Skoro jednak - biorąc pod uwagę potencjał stolicy - Stadion Narodowy ma kłopoty z bilansowaniem przychodów i kosztów, to nasz stadion może mieć z tym jeszcze większe problemy.

AP: Musimy więc stosować takie metody, które nie były jeszcze nigdzie stosowane. O wielu już wspominałem, jak chociażby otwieraniu stadionu dla młodzieży szkolnej i mieszkańców. Pamiętajmy, że stadion nie był budowany jako obiekt komercyjny. Ma przede wszystkim pełnić funkcję publiczną, stąd też będziemy realizować zadania zlecone przez gminę.

Naszym atutem jest m.in. to, że stadion nie jest za duży, stąd też koszty stałe - mimo że nie są niskie - nie wiążą nam rąk. Trzeba też podkreślić, że w Białymstoku mamy partnera w postaci Jagiellonii, która rozgrywa u nas mecze co dwa tygodnie lub częściej.

Stadion Narodowy może liczyć tylko na reprezentację, czyli kilka spotkań w ciągu roku. Dokładając do tego fakt, że odbywa się tam też kilka koncertów w ciągu roku, można powiedzieć, że na Narodowym nic się na co dzień nie dzieje. My natomiast chcemy, by białostocki stadion żył przez okrągły rok - chociażby przez organizowane u nas konferencje czy eventy.

W zakresie prowadzonej działalności komercyjnej będziemy realizować tylko takie przedsięwzięcia, które nam się zbilansują. Instytucje publiczne nie powinny dokładać do działalności komercyjnej, bo np. nie zarobiliśmy na koncercie. Zarobione pieniądze gminne przeznaczamy na działania zlecone i spłatę obligacji.

Ile osób w spółce zajmuje się działaniami skierowanymi na pozyskiwanie pieniędzy?

AP: Mamy po dwie osoby w dziale marketingu i w dziale organizacji imprez, które współpracują z zarządem spółki. Podpisujemy też umowy z firmami consultingowymi, które mają doświadczenie przy komercjalizacji obiektów sportowych i które świadczą nam usługi w razie potrzeby. W trakcie samych eventów pracują też na nasze zlecenie niezbędne osoby.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny