- Jesteśmy zaniepokojeni stylem, w jakim jesteśmy informowani przez władze o tej inwestycji - mówił Krzysztof Pogorzelski, działacz młodzieżówki PiS.
Wraz z kolegami o godzinie 10 zaniósł łopatę i kask wiceprezydentowi Tadeuszowi Arłukowiczowi. Zorganizowali happening w związku z doniesieniami o opóźnieniach na budowie stadionu miejskiego w Białymstoku.
Na początku kwietnia miejscy radni PiS napisali w tej sprawie interpelację, pytając wiceprezydenta Arłukowicza o stan inwestycji. Oburzyło ich, że ten w odpowiedzi zaproponował im "działania faktyczne". Poczuli się w ten sposób wysłani do pracy przy budowie stadionu.
Zrewanżowali się więc wiceprezydentowi narzędziami, które mogą okazać się przydatne przy tych pracach.
Niestety, gdy młodzi działacze PiS zawitali do sekretariatu wiceprezydenta, okazało się, że tego dnia akurat go nie ma. Sekretarka nie chciała przyjąć prezentu i usiłowała odesłać ich do kancelarii. Ostatecznie zostawili kask i łopatę w biurze prasowym.
- Dziękuję, na pewno się przyda - stwierdziła Urszula Sienkiewicz, rzecznik magistratu. - Prace na stadionie trwają.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?