Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion będzie miał zadaszenie z filarami. Kibice wściekli

Martyna Tochwin
Filar na pierwszym planie, murawa boiska przedzielona na pół. Taki widok będą mieli kibice Sokoła Sokółka, którzy na meczu zajmą miejsca naprzeciwko stalowych słupów podtrzymujących nowe zadaszenie trybun. - Nam też się to nie podoba, ale nie było wyjścia - zapewnia zastępca burmistrza.

Zadaszenie trybun na sokólskim stadionie nie wzbudza entuzjazmu wśród kibiców. Na naszym forum internetowym aż huczy od krytycznych komentarzy.

- Szczytem bezczelności jest zaserwowanie kibicom oglądania słupów podtrzymujących całą konstrukcję dachu, zamiast boiska, podczas meczów piłki nożnej. To szczyt nieudolności i braku wyobraźni. W XXI wieku mamy chyba takie rozwiązania techniczne i konstrukcje zadaszeń, aby pole areny sportowej mogło być wolne od przeszkód. Stosowana bylejakość sięga już dna - pisze internauta o pseudonimie kibic.

Wszystkiemu winne są słupy podtrzymujące dach nad jednym z sektorów trybun. Osiem z nich jest tak zamontowanych, że kibice będą oglądali murawę przedzieloną na pół.

Zadaszenie kosztowało budżet gminy 180 tys. zł. Piotr Bujwicki, zastępca burmistrza Sokółki, przyznaje, że nie jest zadowolony z efektów i rozumie krytykę kibiców.

- To nie tak miało wyglądać. Pierwotnie zadaszenie miało mieć fundament tylko z jednym rzędem filarów. Tak, by żaden kibic nie patrzył na stalowe konstrukcje - zapewnia Piotr Bujwicki.

Stadion ma za wąską ścieżkę

Niestety, winna okazała się zbyt wąska ścieżka pomiędzy ogrodzeniem stadionu od strony kościoła, a pierwszym rzędem krzesełek.

- Wybudowanie tam fundamentów i postawienie jednego rzędu filarów było niemożliwe. Zajęłoby to zbyt dużo miejsca. Takie rozwiązanie było nie do przyjęcia choćby ze względu na wymogi przeciwpożarowe. Były robione także badania geologiczne w tym miejscu, które pokazały, że jedyne wyjście to zadaszenie ze słupami podtrzymującymi - tłumaczy zastępca burmistrza.

Piotr Bujwicki zapewnia, że problemem nie były pieniądze. Zadaszenia bez słupów są bowiem tańsze. W przypadku Sokółki zostało użytych więcej konstrukcji stalowych. A to kosztuje.

Krok w przeszłość

Zadaszenie trybun to fuszerka. Więcej, można powiedzieć, że gmina takimi inwestycjami robi dwa kroki do przeszłości, zamiast w przyszłość. Wszędzie bowiem buduje się dziś dachy bez słupów podtrzymujących. Tym bardziej, że nie jest to jakaś nowa technologia. Już w 1937 roku kibice Ruchu Chorzów mieli zadaszenie bez filarów. Im się udało. Nam, niestety, nie. I to po siedemdziesięciu czterech latach od tamtego wydarzenia.

Komentarz Martyny Tochwin

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny