Maria Andrejczyk zdobyła w Tokio srebro w rzucie oszczepem. Niedługo potem poinformowała, że przekazuje medal olimpijski na cel charytatywny. Lekkoatletka zdecydowała się wesprzeć zbiórkę na rzecz małego Miłoszka, który posiada bardzo rzadką wadę serca. Jedyną szansą na ratunek jest operacja w Stanford w USA.
- To był impuls. Poczułam, że ten medal nie może zostać u mnie. Dobrze wiem, ile walki z bólem musiałam przetrwać przez te 5 lat, aby ten medal zdobyć. Teraz chcę moc tej walki przekazać dalej. Zbiórka, na którą przeznaczę pieniądze ze sprzedaży medalu, była pierwszą, w którą kliknęłam. Dotyczy Miłosza w województwa śląskiego. Ma bardzo poważną wadę serca. Uznałem, że to jest właśnie ta zbiórka, na którą chce przeznaczyć medal. Dosłownie parę minut temu otrzymałam maila, że znalazł się chętny, który zechciał przeznaczyć 200 tysięcy złotych. Jestem przeszczęśliwa, że tylu ludzi zdecydowało się pomóc. Po 24 godzinach od czasu, kiedy napisałam o zbiórce, na konto Miłoszka wpłynęło ponad 160 tysięcy złotych. Jestem tym bardzo wzruszona. Czasu jest bardzo mało. Miłosz ma coraz mniej sił, prawie cały czas śpi. Nie ma czasu do stracenia. Cieszę się, że dziś znalazł się darczyńca, który odkupi ode mnie ten medal - mówiła Maria Andrejczyk podczas piątkowego spotkania z marszałkiem Arturem Kosickim.
W poniedziałek wieczorem sportsmenka poinformowała na swoim fanpage'u, że szczęśliwym nabywcą okazała się sieć sklepów Żabka.
Chwilę potem Żabka poinformowała, że medal zostanie u Marii Andrejczyk.
Byliśmy bardzo poruszeni niezwykle pięknym i szlachetnym gestem naszej Olimpijki, dlatego postanowiliśmy wesprzeć zbiórkę na rzecz Miłoszka. Zdecydowaliśmy, że 🥈 z Tokio zostanie u Pani Marii! Podziwiamy i cieszymy się, że mogliśmy dołożyć swoje 💚! 👉 https://t.co/ddSdDIX9aS
— Żabka Polska (@ZabkaPolska) August 16, 2021
Podczas piątkowego spotkania z lekkoatletką Artur Kosicki poinformował, że zarząd województwa podlaskiego postara się o replikę medalu dla oszczepniczki.
- Nasza wicemistrzyni olimpijska nie może zostać bez medalu. My, jako województwo podlaskie zadbamy o to, żeby pani Maria otrzymała jego replikę. Nikt nie może zostać bez czegoś, na co pracował tyle lat. Zastanowimy się w zarządzie nad odpowiednią formułą tego, żeby medal u pani Marii się pojawił - powiedział w piątek Artur Kosicki.
Teraz okazuje się, że żadna replika nie będzie potrzebna, bo oryginał zostanie u wicemistrzyni olimpijskiej.
Link do zbiórki znajduje się tutaj.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?