Sprzedaż udziałów ZZO Euro-Sokółka dla MPK Ostrołęka. Zapowiada się sądowa batalia

Nowa Ekologia chce wrócić do Karcz i wróci. Prędzej czy później, ale tak się stanie - zapewnia Przemysław Danielewicz, członek zarządu warszawskiej firmy Nowa Ekologia.

W tym tygodniu zamierza złożyć pozew do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Chce unieważnienia transakcji sprzedaży udziałów. W listopadzie 2011 roku 75 proc. udziałów, które Nowa Ekologia miała w spółce gminno-prywatnej ZZO Euro-Sokółka kupiła firma z Ostrołęki.

I teraz to ona jest wspólnikiem gminy, w rękach której jest 25 proc. Firma przejęła wysypisko w Karczach i zapewnia, że wybuduje tam nowoczesny zakład przetwarzania odpadów.

- Na umowie sprzedaży z ramienia Nowej Ekologii widnieje podpis Zbigniewa Krawczyka. A w momencie podpisywania umowy ten pan nie miał żadnych uprawnień do reprezentowania spółki, bo kilka miesięcy wcześniej przestał być członkiem zarządu - mówi Przemysław Danielewicz.
To tylko jeden z argumentów, które mają świadczyć o tym, że transakcja była nieważna. Chcieliśmy zapytać o to Zbigniewa Krawczyka. Niestety, nie udało się tego zrobić, mimo kilkakrotnych prób.

Z kolei Wiesław Szwaczko, prezes ZZO Euro-Sokółka (reprezentujący udziałowca MPK Ostrołęka) informacje o pozwie kwituje krótko. - Sprawa jest już rozstrzygnięta. W styczniu KRS umorzył postępowanie w tej sprawie. A pan Danielewicz może sobie twierdzić, co chce, bo jest z nami w sporze - mówi prezes Wiesław Szwaczko.

- To jest tylko postanowienie w sprawie zmiany zapisów w KRS od którego już złożyliśmy odwołanie. I nic nie zmienia w naszej sprawie - zapewnia członek zarządu Nowej Ekologii.

Dodaje, że zamierza wygrać sprawę sprzedaży udziałów. Zapewnia, że ma inwestora, który po wygraniu sprawy gotów jest pokryć wszystkie długi firmy i wyłożyć miliony złotych na budowę zakładu w Karczach.

Wiesław Szwaczko zapewnia z kolei, że sądowa batalia nie wpłynie na terminy związane z budową zakładu przez obecnego udziałowca.