Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa połączenia szpitali na wokandzie

(mw)
Skargi związkowców reprezentujących w tym procesie pracowników obu szpitali trafiły na wokandę
Skargi związkowców reprezentujących w tym procesie pracowników obu szpitali trafiły na wokandę sxc.hu
Proces rozpoczął się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Białymstoku.

To jest sprawa między marszałkiem a rektorem. Nas nikt nie pytał o zdanie. Jesteśmy tylko pionkiem w grze, który przesuwa ktoś z góry - powiedziała z goryczą przed w czwartkową rozprawą Teresa Kamińska, dyrektorka szpitala gruźliczego i chorób płuc w Białymstoku.

Dlatego związki zawodowe z tej placówki i z białostockiego szpitala zakaźnego złożyły w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Białymstoku dwie skargi na uchwałę sejmiku województwa podlaskiego z końca sierpnia ubiegłego roku. Mówi ona o połączeniu tych placówek z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym w Białymstoku.

Pracownicy szpitali gruźliczego i zakaźnego od początku buntowali się przeciwko takiej decyzji. Uważają, że to likwidacja ich miejsc pracy, a także ośrodków leczenia dla chorych.

- Nie mamy gwarancji zatrudnienia, nie znamy nowych warunków. Pacjenci nie mają gwarancji, że dostępność do leczenia będzie taka, jak teraz - alarmuje załoga.

W czwartek skargi związkowców reprezentujących w tym procesie pracowników obu szpitali trafiły na wokandę. Na początku rozprawy sąd rozpoznawał wnioski złożone przez szpital gruźlicy: o zawieszenie postępowania i dopuszczenie do udziału w nim jako strony rady społecznej placówki. Pierwszy wniosek argumentowany był tym, że niekorzystną uchwałę sejmiku będzie też skarżyło 317 pacjentów, którzy również nie zgadzają się na połączenie z białostockim USK. Sąd nie podzielił jednak tego stanowiska i oddalił wniosek.

Sędziowie nie zgodzili się również, by rada społeczna szpitala została uczestnikiem postępowania. - Z przepisów wynika, że rada nie ma statusu organizacji społecznej. To nic innego, jak organ doradczy pracodawcy - tak sąd tłumaczył, dlaczego rada nie może być stroną sporu.

Od tej decyzji można wnieść zażalenie. Przewodnicząca rady już zapowiedziała, że to zrobi.

- Do momentu, aż to postanowienie nie stanie się prawomocne, sąd nie może procedować w tej sprawie - przyznała sędzia Małgorzata Roleder. Dlatego proces został przerwany.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny