Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spóźniliśmy się. Taki wstyd. Co ludzie powiedzą?

Julita Januszkiewicz
Czworo samorządowców z naszego regionu za późno złożyło oświadczenia majątkowe. Teraz stracą stołki

Będą mieć kłopoty

Będą mieć kłopoty

- Stanisław Cydzik, przewodniczący Rady Gminy Juchnowiec Kościelny
- Andrzej Jurczak, wójt gminy Turośń Kościelna
- Danuta Łukaszuk, przewodnicząca Rady Gminy Turośń Kościelna
- Sławomir Gołaszewski, przewodniczący rady powiatu białostockiego

Nie przejmuję się tym całym zamieszaniem. Przecież jest tyle pracy w gminie - przekonuje Andrzej Jurczak, wójt Turośni Kościelnej.

- Taki wstyd. Ludzie będą plotkować, że coś mam, coś ukrywam i dlatego nie przedstawiłam oświadczenia - denerwuje się Danuta Łukaszuk, przewodnicząca rady gminy. Ona i wójt mogą stracić stanowiska. Powód? Przegapili terminy złożenia oświadczeń majątkowych.

Radni, wójtowie, oraz burmistrzowie mieli przedłożyć dwa rodzaje deklaracji majątkowych, ale każde w innym czasie. Własne oświadczenie - w ciągu 30 dni od daty zaprzysiężenia, a oświadczenia o działalności gospodarczej prowadzonej przez małżonków najpóźniej 30 dni, ale od dnia wyborów. Nie zrobiło tego troje samorządowców z naszego regionu.

Zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji rady teraz mają 30 dni, by uchwalić wygaśnięcie mandatu takich osób. Jeżeli rada nie podejmie tej decyzji, wojewoda zrobi to za nią.

Jurczak się pożegna z mandatem

Andrzej Jurczak w poniedziałek dostał od wojewody podlaskiego Bohdana Paszkowskiego pismo w tej sprawie. Jurczak został wójtem po raz piąty. Już w pierwszej turze pokonał rywali. A teraz, przez niedopatrzenie, może stracić posadę w urzędzie.

- Pismo wojewody nie zgadza się z ustawą wyborczą. W jednej ustawie jest inaczej napisane, a w drugiej, też co innego - tłumaczy Jurczak. - Jest tyle pracy w gminie. Ja się tym problemem nie zajmuję i nie będę się zajmował. A wybory? Będą nowe, to trudno. Nic na to nie poradzę. Ktoś, przecież zawsze wygra. Widocznie rząd nie ma się czym zajmować i szuka sensacji.

Nie wierzy jednak, że będą nowe wybory. - Chyba, że rząd ma za dużo pieniędzy i nie ma gdzie ich wydawać - dodaje.

Łukaszuk: Co ludzie powiedzą?

- A może tak miało być, może będąc nadal radną coś bym źle zrobiła... - próbuje sobie tłumaczyć Danuta Łukaszuk. Przewodnicząca rady gminy znalazła się na liście spóźnialskich samorządowców. I jej też grozi utrata mandatu. Twierdzi jednak, że zrobiła wszystko, co jest konieczne.

- Ja już na pierwszej sesji, a potem, na kolejnych dopytywałam się do kiedy trzeba złożyć oświadczenia majątkowe. Chciałam uniknąć problemów - denerwuje się Łukaszuk. Tym bardziej, że to już jej trzecia kadencja i powinna mieć doświadczenie. - Na sesji nie było sekretarz, była wtedy na pogrzebie. Wszyscy radni, oraz wójt byli poinformowani, że termin upływa 27 grudnia. Ostatecznie złożyłam deklaracje 20 grudnia - dodaje.

Łukaszuk podejrzewa niedopatrzenie, któregoś z pracowników magistratu. - Będziemy to wyjaśniać. Gdybym ja czegoś nie zrobiła, to owszem byłoby to moją winą.

Jutro radni będą na ten temat dyskutować.

Cydzik: Miałem nadzieję, że potrącą mi dietę

Stanowisko przewodniczącego Rady Gminy w Juchnowcu Kościelnym może stracić Stanisław Cydzik. Ze złożeniem oświadczenia spóźnił się tylko jeden dzień. - Obowiązek wypełniłem. Moje oświadczenie dotarło do wojewody, ale za późno. Po prostu źle zinterpretowałem ustawę - przyznaje się do błędu Cydzik. Tym bardziej, że to nie pierwsza taka pomyłka w jego samorządowej karierze.

- Dwa lata temu też przegapiłem termin złożenia deklaracji majątkowych, ale za karę potrącono mi tylko dietę - zdradza Cydzik. - Tym razem miałem nadzieję, że też tak będzie. Ale się przeliczyłem. Owszem za nasze niedopatrzenia powinniśmy ponieść kary, ale nie takie srogie - uważa zaniepokojony przewodniczący.

Gołaszewski: Sytuacja poniżej dna

Sławomir Gołaszewski, przewodniczący rady powiatu białostockiego również należy do grona samorządowców - gapowiczów. Nie dostarczył we właściwym czasie informacji o dochodach żony (jest właścicielką apteki w Łapach - przyp. red.)

- Dopiero teraz się o wszystkim dowiedziałem. Byłem na urlopie - mówi Gołaszewski. - Uważam, że sytuacja w Polsce "schodzi poniżej dna" i nie zasługuje na komentarz. Ktoś próbuje władzę w Warszawie ugrać kosztem setek samorządowców w kraju - mówi poirytowany.

Nie czuje się winny? - Nie zrobiłem tego celowo. Możecie tę sytuację ocenić sami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny