Do tej tragedii doszło 22 sierpnia ubiegłego roku po południu na trasie Markowszczyzna - Turośń Dolna. Oskarżony wraz z rodziną wracali z Białegostoku.
Tico jechały cztery osoby. Wszyscy mieli zapięte pasy.
Nagle, na zakręcie Mieczysław W. stracił panowanie nad samochodem. I zjechał na pobocze. Tico dachowało, a potem z impetem uderzyło w drzewo. Pasażerowie z poważnymi obrażeniami trafili do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się uratować jednej z kobiet. Zmarła tego samego dnia.
Oskarżony przyznał się do winy. Śledczym powiedział, że z wypadku niewiele pamięta. Ale chce dobrowolnie poddać się karze.
- Wraz z aktem oskarżenia do sądu trafił wniosek o skazanie 53-latka na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat - mówi Adam Kozub, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Na rok Mieczysław Ł. straci prawo jazdy. Musi też zapłacić tysiąc złotych grzywny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?