Podejrzany "wpadł", bo na os. Antoniuk uderzył w samochód. Policjantów z drogówki o zdarzeniu powiadomił jeden z przechodniów. We wskazanym miejscu mundurowi zastali podróżujących autem. Sprawca kolizji uciekł.
Czytaj też:
Pokrzywdzeni pokazali mundurowym, w którym kierunku oddalił się rowerzysta. Okazało się, że nie uciekł daleko. Na widok policjantów zostawił rower i próbował "czmychnąć" pieszo. Po chwili został jednak zatrzymany.
Był to 40-letni białostoczanin. Badanie alkomatem wykazało, że kierował rowerem mając blisko promil alkoholu w organizmie. Spowodowanie kolizji, jazda w stanie nietrzeźwości - jakby tego było mało, policjanci nabrali podejrzeń, co do legalności roweru. Powód? Miał zerwane tabliczki z numerami, a rama oklejona była czarną taśmą.
Zobacz także:
40-latek tłumaczył, że kupił rower od nieznanej mu osoby. Wyszło na jaw, że jednoślad wart około 25 tys. zł został skradziony w połowie lipca na osiedlu Białostoczek. W efekcie mężczyzna został zatrzymany. W poniedziałek usłyszał zarzut paserstwa. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
