Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spowiedź przez internet. Katolicyzm, prawosławie i nowe technologie

Tomasz Mikulicz
budzi kontrowersje
budzi kontrowersje sxc.hu
Duchowni prowadzą nie tylko strony swoich parafii, ale też prowadzą blogi, czy też opisują swe zagraniczne misje. Przez internet można już się nawet wyspowiadać, czy postawić znicze na grobach bliskich.

Było to za czasów PRL-u. Na lekcji nauczycielka oznajmiła, że Boga nie ma. Jako dowód podała fakt, że gdy Jurij Gagarin był w kosmosie, nikogo tam nie zauważył. Cała klasa zamilkła. Z krzesełka podniósł się jeden z uczniów i powiedział: To może Gagarin za nisko leciał. Myślę, że tak samo jest z tym całym internetem. Dzięki niemu nie sięgniemy co prawda nieba, ale nie jest on z zasady czymś złym. Pamiętajmy jednak, że jak pisał św. Paweł: wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść - mówi ks. Grzegorz Misijuk, proboszcz prawosławnej parafii pw. św. Jerzego w Białymstoku.

Dodaje, że choć internet pomaga w takich sprawach jak zdobywanie różnego rodzaju informacji, czy chociażby zapłata rachunków, to jednak w przypadku religii, spłaszcza on nieraz temat.

- Chodzi np. o fora internetowe. Tutaj każdy jest anonimowy, stąd też niektóre wpisy internautów pełne są bluzgów, czy niepotrzebnych emocji - podkreśla ks. Misijuk.

Według niego rozmawiając o tak delikatnej sprawie, jaką jest wiara, należy ważyć każde słowo.

- Ostatnio jacyś młodzieńcy napisali sprayem na skrzynce pocztowej przy naszej cerkwi kilka obraźliwych zdań o popach i kacapach. Nie zamalowywaliśmy tego, tylko odpisaliśmy: Jesteśmy dumni z tego, kim jesteśmy i dziękujemy Bogu, że nie musimy pisać o tym po ścianach. Obawiam się, że w internecie dyskusja sprowadza się zbyt często do tego poziomu. Rozmawiać o tematach religijnych trzeba twarzą w twarz, na przykład w trakcie organizowanych przez naszą parafię spotkań z młodzieżą - uważa ks. Grzegorz Misijuk.

Inaczej na sprawę patrzy ks. Wojciech Szubzda, wikariusz w katolickiej parafii pw. św. Kazimierza w Białymstoku, który od trzech lat prowadzi w sieci blog: kswojciech.blog.onet.pl.

- Anonimowość skłania wielu z nas do szczerości. Na początku, jakieś trzy czwarte wpisów na moim blogu, to były różnego rodzaju wyzwiska. Po pewnym czasie stał się on miejscem do wymiany, nieraz diametralnie różnych, poglądów. Niektórzy wstydzą się ujawnić swe myśli przy rozmowie twarzą w twarz. Zresztą miałem wiele przypadków, kiedy osoby, z którymi komunikowałem się w sieci, chciały się ze mną spotkać w realnym świecie. To dowód na to, że internet, może nieraz skłaniać do poważniejszej dyskusji. Niektórym nie wystarczą same kazania - twierdzi ks. Szubzda.

Na jego blogu poruszane są nie tylko sprawy typu: znaczenie przyjaźni, czy pokusa hedonizmu, ale też często bardzo kontrowersyjne i aktualne tematy. Jeden z ostatnich wpisów dotyczy np. śmierci Osamy bin Ladena. Ksiądz Wojciech pisze, że: " Doszliśmy już do tego, że mocą prawa, bez sądu zabijamy. Przyznaję, że bardziej boją się terrorystów, którzy zabijają w świetle prawa, niż terrorystów działających na dziko".

Jedna z osób komentujących wpis twierdzi: "Mnie się wydaje, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie tak dawno czytałam w gazecie o facecie, który był wielkim przeciwnikiem kary śmierci. (…) Pech chciał, że jakiś zwyrodnialec zamordował mu córkę, którą najpierw zgwałcił. Przed rozprawą, na korytarzu sądowym facet rzucił się na mordercę i chciał go zwyczajnie udusić."

- Tego typu wpisy bardzo wiele wnoszą do dyskusji. Wiadomo, że gdyby wszyscy się ze mną zgadzali, blog byłby mało twórczy. A tak, jego prowadzenie to sama przyjemność. Robię to zazwyczaj po nocach - śmieje się ks. Szubzda.

Ksiądz Andrzej Dębski, rzecznik białostockiej kurii katolickiej twierdzi, że w internecie można znaleźć bardzo wiele ciekawych stron prowadzonych przez podlaskich księży.

- Ksiądz Jan Filewicz prezentuje w sieci poezję, a ks. Jarosław Wiśniewski opisuje swe przygody z pobytu na misjach w Kazachstanie. Prężnie działa też strona archidiecezji białostockiej, gdzie zamieszczane są m.in. odesłania do stron wszystkich parafii, czy aktualności dotyczące najważniejszych wydarzeń - podkreśla ks. Dębski.

Choć rzeczywiście informacje zawarte na stronie są na bieżąco aktualizowane, to nie ma tu np. możliwości komentowania poszczególnych informacji. Brakuje też poruszania trudnych tematów. Jedyny wpis, który mógłby być tematem dyskusji, to refleksja na temat protestów przeciw budowie gmachu Archiwum i Muzeum Archidiecezjalnego przy ul. Warszawskiej. Możemy tam przeczytać: "Na ulicy Warszawskiej w ostatnich latach dokonano budowy lub przebudowy innych budowli różniących się od historycznej zabudowy w dużo większym stopniu niż Archiwum. Skąd bierze się to nierówne traktowanie inwestorów?".

Na stronie brakuje też informacji użytecznych dla turystów pragnących np. obejrzeć ciekawe obiekty sakralne, których akurat w naszym regionie jest sporo. Jedyną atrakcją jest odesłanie do strony seminarium archidiecezjalnego, na której mamy możliwość wybrania się na wirtualny spacer po zamkniętych dla postronnych pomieszczeniach seminaryjnych.

- Wszelkie sugestie dotyczące poprawy jakości naszej strony są jak najbardziej do rozważenia. Wiadomo jednak, że żaden portal nie jest idealny - przekonuje ks. Dębski.

Ideałem nie jest też strona prawosławnej Diecezji Białostocko-Gdańskiej, na której nie dowiemy się np. o istnieniu bardzo ciekawego portalu: www.zobacz.cerkiew.pl, przy pomocy którego możemy się wybrać na wirtualny spacer po kilku cerkwiach w Białymstoku i okolicach. Ani słowa nie ma też o tak charakterystycznej dla naszego regionu muzyce cerkiewnej.

Największą zaletą strony diecezjalnej jest za to bardzo duża liczba linków do prawosławnych portali na całym świecie.

- Można np. wejść na stronę parafii w Grecji, czy misji prawosławnej w Meksyku - mówi ks. Anatol Szymaniuk, rzecznik kurii prawosławnej.

Internet może sprowadzić religię do formy zabawy

Dodaje, że choć Internet pomaga w komunikowaniu się z wiernymi z całego świata, to nieraz sprowadza on, niestety, religię do formy zabawy.

- Tak jest w przypadku wirtualnego cmentarza, czy spowiedzi przez Internet. Ta pierwsza internetowa nowinka przeczy idei godnego oddawania czci zmarłym, a druga prowadzi do tego, że spowiadamy się nie przed Bogiem, lecz przed komputerem. Ktoś mógłby powiedzieć, że w obecności kapłana wstydzi się wyznać wszystkich swoich grzechów. Ale w spowiadaniu się właśnie o to chodzi. Musimy wziąć odpowiedzialność za swoje przewinienia i potrafić się do nich przyznać - twierdzi ks. Szymaniuk.

Ci, którzy chcieliby dokładniej poznać prawosławną tradycję, czy też dowiedzieć się np. o tym jak kościoły wschodnie zapatrują się na temat antykoncepcji, mogą skorzystać z portalu: www.cerkiew.pl. Twórcy strony to młodzi ludzie, którzy mają spory dystans do tego, co robią. Na portalu można np. znaleźć zakładkę "po godzinach", gdzie prezentowane są m.in. dowcipy, humorystyczne opowieści, czy różnego rodzaju rebusy i rysunki. Jest wśród nich nawet stylizowana na tabloid pierwsza strona fikcyjnej "Gazety Niecodziennej. Fakt", której nagłówek głosi: Chrystus zmartwychwstał. W dole strony jest zamieszczony wizerunek Syna Bożego podpisany: Kampania wyborcza. Wybierz Jedynego.

- W humorze nie ma nic złego, jeśli nie wykracza on poza pewne ramy. Próbujemy otwierać się na potrzeby różnych ludzi. Nasze podejście może się niektórym wydać kontrowersyjne, stąd też jesteśmy narażenie na różnego rodzaju krytykę. Swego czasu negatywne emocje wzbudził fakt, że na naszym portalu informujemy o spotkaniach ekumenicznych. Część internautów twierdziła, że powinniśmy skupić się tylko na tematach dotyczących prawosławia - podkreśla Tomasz Sulima, koordynator strony.
Dodaje, że mimo wszystko warto jest prowadzić tego typu portal.

- Wiadomo, że dzisiejszy świat idzie do przodu każdego dnia. Możemy albo się od tego odciąć, albo starać się odnaleźć. Często dyskusja wiernego z kapłanem za pośrednictwem internetu może przynieść więcej niż twarzą w twarz. Zasłona anonimowości pozwala nam powiedzieć to, czego czasami nie potrafimy w bezpośredniej rozmowie - podkreśla Tomasz Sulima.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny