Spotkanie w Loży BCC. Jak zapewnić sobie długowieczność w biznesie.

Naszym marzeniem było, aby Promotech, który z niewielkiej prywatnej firmy wyrósł na jednego ze światowych liderów w produkcji narzędzi, stał się przedsiębiorstwem ponadczasowym, zdolnym przetrwać w każdej sytuacji – mówił niejednokrotnie Zbigniew Gołąbiewski, który założył tę znaną białostocka firmę w 1987 roku. – By to jednak było możliwe, potrzebne były konkretne zmiany organizacyjne, nowe spojrzenie, innowacyjne produkty. Słowem tzw. świeża krew.

I dlatego Zbigniew Gołąbiewski jest obecnie wiceprezesem Promotechu ds. rozwoju, a firmą kieruje sprawdzony menedżer Marek Siergiej.

Okazuje się jednak, że tego typu posunięcia wcale nie są u nas powszechne. 
– Kiedy pytamy przedsiębiorców w Polsce, jak widzą swoją firmę za 10 lat, okazuje się, że rzadko który z nich ma na to pomysł – mówiła na spotkaniu w białostockiej Loży Business Centre Club Sylwia Galant-Załęgowska z firmy BAA Polska podczas seminarium, które miało pomóc podlaskim firmom w poradzeniu sobie z wyzwaniami rynku. Ze względu na specyfikę podlaskiej gospodarki, w ogromnym stopniu opartej na przetwórstwie spożywczym, pretekstem do tych rozważań była właśnie sytuacja tej branży. I jak mówiła przedstawicielka BAA, fakt, że znajdujące się u nas firmy weszły w ten rok w dobrej czy nawet świetnej kondycji, nie powinien usypiać czujności przedsiębiorców.

Jak wynika bowiem z badań przeprowadzonych przez Euler Hermes, na które powoływała się Sylwia Galant-Załęgowska, większość firm, które upadły w latach poprzednich, osiągała bardzo dobre wyniki ekonomiczne – zwiększały ekspansję geograficzną i rosły ich przychody. A mimo to od roku 2006 – rok w rok – w Polsce ogłaszało upadłość od 32 do 44 (w roku 2009) dużych firm spożywczych. Dlaczego?
– Rośnie bowiem liczba firm, których skala działania już przerasta zdolności menedżerskie ich właścicieli – wyliczała Sylwia Galant-Załęgowska. – Po drugie w coraz większej liczbie firm narasta problem sukcesji. Po trzecie rynek w Polsce staje się coraz bardziej dojrzały i przewag konkurencyjnych nie daje się już budować na prostych mechanizmach, takich jak optymalizacja kosztów czy poszukiwanie oparcia w outsourcingu (przenoszeniu na firmy zewnętrzne części funkcji przedsiębiorstwa – przyp. red.).

Ze statystyk przeanalizowanych przez BAA Polska wynika, że średnio w Polsce tylko 30 proc. firm spożywczych jest w stanie przetrwać dłużej niż 5 lat. Gdzie zatem szukać narzędzi sprzyjających długowieczności firmy? Okazuje się, że ogromne znaczenie mają już nie technologie, nowe produkty, a kultura organizacyjna firmy, sprawność wewnętrznej komunikacji, które w sposób skuteczny pozwolą na zarządzanie zmianą w przedsiębiorstwie.
– Najważniejsza staje się innowacyjność rozumiana jako umiejętność budowania bezprecedensowych strategii rozwoju – mówiła prowadząca seminarium. – Strategii nie oznaczającej wzrostu sprzedaży czy ekspansję terytorialną, a wzrost jakości lub stabilizację na rynku.

Zdolność przetrwania
Średnia długość istnienia firm w Japonii i Europie to 36 lat, a międzynarodowych korporacji – 40 lat. Czyli mniej więcej tyle, ile aktywne „życie produkcyjne” jednego człowieka.
350 – tyle spośród 500 najbogatszych firm świata (według magazynu Fortune) z 1970 roku nie funkcjonowało już w roku 1983. 
Źródło: BAA Polska