Pierwszoligowi koszykarze nie mieli zbyt dużo czasu na odpoczynek. Dzisiaj rozegrają 12. serię spotkań. Białostockie Żubry jadą do Łodzi na mecz z ŁKS.
- Tydzień jest bardzo intensywny. Gramy sobota-środa-sobota. Ale ostatnio wygraliśmy z Sokołem Łańcut. Były wielkie emocje. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby tym razem też takie były, o ile znów sięgniemy po komplet punktów - mówi Marek Kubiak, trener Podlasian.
- Humory nam dopisują, atmosfera też jest dobra. Oby tak dalej - dodaje szkoleniowiec Żubrów.
ŁKS to silny beniaminek. Do tej pory odniósł sześć zwycięstw i pięć razy przegrał. Przed własną publicznością wygrał trzy mecze i poniósł trzy porażki.
- To nieobliczalny rywal, który może zaskoczyć zarówno na plus, jak i na minus. Ostatnio boryka się z kontuzjami. Na uraz narzeka Grzegorz Mordzak i Adrian Czerwonka, który niedawno dołączył do ŁKS - opowiada opiekun białostoczan.
- Na kilku graczy trzeba zwrócić uwagę. A wśród nich nieźle wypada rozgrywający Piotr Trepka - dodaje trener Kubiak.
W ŁKS występuje także doskonale znany białostockiej publiczności Zbigniew Marculewicz.
Przed spotkaniem w Łodzi szkoleniowiec Żubrów najbardziej obawia się tego, jak podróż wpłynie na drużynę. Podlasianie jadą w dniu meczu.
- Kiedy po sześciu godzinach spędzonych w busie wychodzi się na parkiet, może być różnie. Martwi mnie to, ale mam nadzieję, że wygramy - kończy szkoleniowiec Żubrów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!