Futboliści Lowlanders Białystok stoją przed ogromną szansą awansu do ekstraklasy. W najbliższą niedzielę podejmą Torpedy Łódź, które niespodziewanie pokonały w półfinale Fireballs Poznań.
- Nie jesteśmy faworytami, ale w meczu z Fireballs też nimi nie byliśmy. Zagraliśmy dzięki temu zupełnie bez stresu. Dokładnie z takim samym nastawieniem zamierzamy powalczyć z białostoczanami - zdradza menedżer łódzkiej drużyny Gwidon Salata.
Łodzianie to absolutny "czarny koń" rozgrywek. Do fazy play-off "Torpedy" zakwalifikowały się jako ostatni zespół, jednak wyeliminowanie faworytów powinno być ostrzeżeniem dla Podlasian.
- Przez cały sezon walczyliśmy o awans i aż trudno sobie wyobrazić, żebyśmy przegrali decydujące starcie - mówi Rafał_Bierć, kierownik Lowlanders.
Białostoczanie tradycyjnie zagrają wzmocnieni kilkoma zawodnikami z białoruskich Żubrów. Najlepiej z nich poczyna sobie Wadim Sikorski, który spisał się doskonale w półfinałowym spotkaniu z Knights Kraków.
- Nasi przyjaciele z Mińska wiele nas nauczyli i na pewno mają duży wkład w bilans punktowy zespołu i w to, że teraz walczymy o awans - przyznaje Bierć.
Nie bez kłopotów udało się zorganizować niedzielną potyczkę, gdyż w wielu miejscach odmówiono białostoczanom skorzystania z obiektów sportowych.
- To przykre, że jesteśmy zespołem promującym miasto i nikt nam nie chciał pomóc - dodaje Bierć.
Ostatecznie na ratunek przyszedł białostocki Włókniarz i spotkanie rozpocznie się w niedzielę, o godz. 14, na boisku przy ul. Antoniukowskiej 60.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!