Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o wjazd

Tomasz Rożek
Ałła Sosna-Pawluczuk, właścicielka prywatnej przychodni "Medica" w Bielsku Podlaskim od kilkunastu miesięcy walczy z burmistrzem i sąsiadem o dojazd do swojego budynku.

- Gmina najpierw obiecała mi dojazd i parkingi, a później się z tego wycofała - mówi Sosna-Pawluczuk. Dlaczego? - Bo zaprzyjaźniony z burmistrzem sąsiad chce kupić działkę dojazdową - uważa.
Burmistrz Eugeniusz Berezowiec odpiera zarzuty: - Postępujemy zgodnie z prawem i o żadnych nieformalnych układach nie ma mowy. Zgodę na parking wydał jeszcze poprzedni zarząd, ale my przecież nie możemy oddać tej pani naszej działki za darmo - wyjaśnia Berezowiec.
"Medica" jest jedną z większych przychodni w Bielsku. Przyjmuje ponad 9 tys. pacjentów, zatrudnia 18 osób. Oficjalne pozwolenie na użytkowanie przychodni ma Ałła Sosna-Pawluczuk, która w 2002 roku kupiła od miasta działkę na skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Kopernika.
Decyzja o warunkach zabudowy z sierpnia 2002 przewidywała lokalizację parkingu przy przychodni.
- Miasto obiecywało nam dojazd do budynku, na dowód mamy podpis urzędnika - mówi Sosna-Pawluczuk.

Bez przetargu? Nie ma mowy

Przy działkach, na których miały powstać parkingi i dojazd, mieszka Aleksander Maksimczuk, profesor ekonomii z Uniwersytetu w Białymstoku. Nie kryje, że od dawna chciał kupić te działki.
- Oczywiście w drodze przetargu, żeby nie mówili, że ktoś komuś w Bielsku coś daje za darmo - stwierdza Maksimczuk.
Miasto wycofało się ze swych wcześniejszych obietnic wobec lekarki, kiedy Maksimczuk złożył ofertę kupna działek.
Sosna-Pawluczuk zaczęła więc wysyłać do urzędu miasta pismo za pismem z prośbą o umożliwienie jej wykupienia działek, na których chciała zbudować parking bez przetargu.
W piśmie z sierpnia 2003 roku burmistrz Eugeniusz Berezowiec odpowiedział lekarce, że o ten sam teren stara się jej sąsiad - profesor. Jedynym wyjściem jest przetarg, w którym oboje mogą wziąć udział.
Przetargu jeszcze nie było, ale zainteresowani i lekarka, i profesor, dostali kolejne pismo z gminy. Dowiedzieli się, że muszą starać się o odrębne pozwolenie na wjazd.

Prokuratura już wie

Według Aleksandra Maksimczuka, lekarka miała zagwarantowany dojazd od strony ul. Jagiellońskiej, a nie od Kopernika, przy której leżą sporne działki.
- Po prostu uparła się, że wjazd i parking mają być od strony Kopernika, ale ona nie ma chyba na te działki wyłączności - stwierdza Maksimczuk.
Wjazd od tej strony, jak tłumaczy Sosna-Pawluczuk jest niezbędny, bo trzeba wywozić nieczystości i olej opałowy.
- Parking byłby pewnym uzupełnieniem, zresztą mógłby być ogólnodostępny, co też podkreślałam na spotkaniach z radnymi - mówi Sosna-Pawluczuk.
W listopadzie 2003 roku burmistrz wyznaczył wjazd, prowadzący wprost na schody przychodni.
Z kolei prof. Maksimczuk chce na działkach zbudować wjazd do swojego domu. W listopadzie równocześnie z Sosną-Pawluczuk wystąpił do burmistrza o warunki zabudowy wjazdu.
- Teraz oboje czekamy na decyzję. Jak będzie? Ludzie nie mają na razie gdzie parkować, a my nie mamy wjazdu. Nie ustąpię - zapowiada Sosna-Pawluczuk.
W poniedziałek burmistrz powiedział nam, że właścicielka przychodni "Medica" dostanie pozwolenie na sześciometrowy wjazd. Nie chciał nam jednak zdradzić, na jaki wjazd może liczyć Maksimczuk.

***

Informacja z 4 lutego: prof. Maksimczuk złożył niespodziewanie zawiadomienie do prokuratury.
- Zbudowanie tej przychodni było samowolą budowlaną, mogę to udowodnić - stwierdza Maksimczuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny