Prokuratura wszczęła śledztwo dwa lata temu po zawiadomieniu ówczesnego zarządu spółki. Śledztwo dotyczyło niegospodarności w Lechu w latach 2002-2005. Wtedy spółką, odpowiedzialną m.in. za miejskie wysypisko, kierował obecny wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z Prawa i Sprawiedliwości.
Z przeprowadzonego audytu wynikało, że Lech mógł stracić ponad 250 tysięcy złotych.
Prokuratura powołała biegłych ekonomistów. Ich opinia jest jednoznaczna. Działalność zarządu wprawdzie nie przyczyniła się do utraty dochodu, ale mogłaby być bardziej profesjonalna. Ale to nie przestępstwo.
– Biegli uznali, że spółka była raczej administrowana, a nie zarządzana – mówi prokurator Zalesko.
Śledczy badali też sprawę przywłaszczenia służbowego sprzętu: aparatu fotograficznego i laptopa. Okazało się, że laptop został zniszczony, a aparat miał obecny radny miejski Rafał Rudnicki. Prokuratura umorzyła śledztwo również w tej sprawie.
Postanowienie jest nieprawomocne.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?