Dłużnicy spółdzielni
Dłużnicy spółdzielni
64 osoby nie płacą czynszu od 3 do 6 miesięcy
35 osób ma zaległości od 6 do 12 miesięcy
43 osoby nie płacą czynszu ponad 12 miesięcy
Zadłużenie lokatorów decyduje o naszej tzw. płynności finansowej, bowiem nie jesteśmy w stanie w terminie opłacić faktur. Zwłaszcza tych za ogrzewanie, które są naprawdę duże. Mamy kilkutygodniowe opóźnienia - wyjaśnia Jan Kondratiuk, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielsku Podlaskim.
Jak większość spółdzielni w kraju, także bielska ma problem z dłużnikami. Lokatorzy nie płacą czynszu, traktując to jako darmową pożyczkę. W minionym roku spółdzielnia skierowała ponad 200 pozwów do sądu o uregulowanie długu.
- Podchodzimy do tego problemu dość pryncypialnie i staramy się zdusić problem już w zarodku. Reagujemy już w przypadku zadłużeń na małą kwotę - podkreśla prezes.
Choć, jak mówi Jan Kondratiuk, dłużników powoli ubywa, wciąż jest to spory problem. Każdego roku spółdzielnia wysyła kilkaset pisemnych wezwań do zapłaty. Aż 1/3 z nich pozostaje bez odzewu. W ekstremalnych przypadkach spółdzielnia sięga więc do radykalnych rozwiązań. Dochodzi o licytacji mieszkania i eksmisji zadłużonego lokatora.
- W ubiegłym roku mieliśmy jeden taki przypadek. W mieszkaniu o powierzchni 60 mkw. mieszkał samotny lokator, bezrobotny, czasem pracujący dorywczo. Ten lokator był nam winny 18 tys. złotych plus 5 tysięcy odsetek. Został eksmitowany, bo nie rokował żadnej poprawy. Takie wypadki są pojedyncze, ale zdarzają się każdego roku - podkreśla Jan Kondratiuk.
Teraz spółdzielnia ma pięciu lokatorów, których dług już przekroczył 20 tys. złotych. I chociaż trudno scharakteryzować przeciętnego dłużnika, są to najczęściej osoby mające problem z alkoholem.
- Takie osoby nie myślą o regulowaniu rachunków. Chociaż mieliśmy też przypadek dłużnika, który nie płacił regularnie czynszu, bo oszczędzał na wesele. Na szczęście, potem uregulował dług - wspomina prezes. - Mamy też takich mieszkańców, którzy swoje zadłużenie tłumaczą tym, że najpierw muszą wykarmić i wykształcić dzieci, a czynsz jest na szarym końcu.
Prezes podkreśla jednocześnie, że często zadłużeni lokatorzy nie korzystają z należnych im tzw. dodatków mieszkaniowych. Te dodatkowe pieniądze należą się tym, którzy mają niskie dochody.
- Niektórzy o tym nie wiedzą, inni po prostu nie chcą iść po pomoc. Ale mamy lokatorów, którzy zgłaszają się po takie dodatki do opieki społecznej i otrzymują prawo do nich. Gdy zalegają z zapłatą czynszu, opieka nie wypłaca im tych pieniędzy, ale bezpośrednio przelewa dodatek na nasze konto, zmniejszając dług lokatora - wyjaśnia Jan Kondratiuk.
Na pochwałę zasługują za to ludzie starsi. To najbardziej zdyscyplinowani lokatorzy i zwykle płacą w terminie.
- Dla nich opłacenie czynszu i innych rachunków to pierwsza rzecz, o jakiej myślą. Inne wydatki są na dalszym planie - mówi prezes. Podkreśla, że dłużnicy to najczęściej ci sami ludzie, którzy od lat mają problem z płaceniem czynszu. Nowych nazwisk na liście, które zalegają z opłatą pojawia się niewiele.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?