Sphinx znika z centrum Białegostoku

- Przyzwyczaiłem się już, że tutaj jest Sphinx. Wpadałem tu czasem na shoarmę – mówi Adam Wysocki, białostoczanin. – Szkoda, że z centrum znika ta restauracja.

Żałują nie tylko klienci. W restauracji przy Lipowej pracowało 45 osób. Od poniedziałku wszyscy zostali bez pracy.

Zalegali z opłatami

Dlaczego nie będzie już Sphinksa w centrum? Jak tłumaczy Mirosław Rzemieniecki, właściciel restauracji przy Lipowej, wygasła umowa franczyzowa (obejmuje ona m.in. zgodę na korzystanie z loga, nazwy, produktów) pomiędzy nim a spółką Sphinx Polska.

– 15 stycznia dotarło do mnie oficjalne pismo od zarządu Sphinksa, o tym, że została rozwiązana umowa – informuje Mirosław Rzemieniecki. – Od razu skontaktowałem się z głównym zarządem w tej sprawie. Okazało się, że to jednak prawda. Nie miałem wyjścia, musiałem zamknąć lokal.

Co dziwniejsze, okazało się, że od połowy grudnia właściciel nie miał już żadnych praw do najmu lokalu. Jednak decyzja o tym dotarła do niego dopiero miesiąc później. Mirosław Rzemieniecki skontaktował się z Zarządem Mienia Komunalnego w Białymstoku, który jest właścicielem lokalu zajmowanego przez restaurację. Dowiedział się, że Sphinx Polska od ponad ośmiu miesięcy nie płacił za dzierżawę lokalu.

– Spółka co prawda miała spore zadłużenia wobec ZMK – mówi Andrzej Ostrowski, dyrektor białostockiego ZMK. – Miałem nadzieję, że uda się jakoś rozwiązać tę przykrą sytuację i restauracja nadal będzie funkcjonować. Niestety, została podjęta decyzja o likwidacji lokalu.

Na przetarg!

Według Mirosława Rzemienieckiego Sphinx nie wytrzymał konkurencji.

– Ostatni rok nie był dobry – ocenia. – Spadły dochody restauracji. W dużej mierze spowodowane jest to kłopotami finansowymi spółki Sphinx Polska, które, niestety, odbiły się na oddziałach w całej Polsce, w tym i na nas.

- W ostatnim roku wzrosła konkurencja. Powstało wiele nowych restauracji, zwłaszcza w centrach handlowych – dodaje Rzemieniecki.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, restauracje sieci Sphinx w Auchan przy Produkcyjnej i w Galerii Podlaskiej przy Wysockiego będą nadal funkcjonowały. A co się stanie z lokalem przy Lipowej? – Obecnie czekamy na jego przekazanie – mówi Andrzej Ostrowski. – Następnie zostanie wystawiony do publicznego przetargu. Co tam będzie? O tym zdecyduje nowy najemca – dodaje.