Anita, bohaterka tej napisanej z jej punktu widzenia książki, jest kobietą po czterdziestce. Według opisów szczupłą, atrakcyjną świadomą swojej urody i seksualności. Świadomą także tego, że to seksualność panuje nad jej zachowaniami, narzuca przełamywanie wszelkich barier i tabu. Niweluje strach przed niechcianą ciążą czy nawet wirusem HIV. Odbiera rozum, wolę, a w efekcie jest winna utraty przez nią męża, dziecka, kolejnej pracy.
Sonia Rosa (podobno to znana polska pisarka pisząca pod pseudonimem) nie owija seksu w bawełnę. Jest uprawiany na wszystkie możliwe sposoby, we wszystkich możliwych miejscach i oczywiście, a może niestety, z kim popadnie, wyłącznie dla zaspokojenia popędu. Rosa stara się opisać namiętności targające ową nimfomanką, ale natłok jej seksualnych przygód pozycjonuje książkę jednak bardziej na półce z literaturą erotyczną niż piękną. Bo seks w „Nimfomance” nie jest piękny. To raczej ciężkie brzemię, które z bohaterki czyni wręcz przedmiot.
I chociaż tatuując sobie symbol F52.7, czyli oznaczenie hiperlibidemii, jest świadoma choroby, zanim trafi na odwyk, czytelnik przez 400 stron będzie poznawał ej przygody seksualne z różnych etapów życia. Blance Lipińskiej wyrosła potężna konkurencja, w dodatku sprawnie posługująca się przysłowiowym piórem.
Tulia znowu w kwartecie i to jakim! Mlynkova zasila zespół!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?