Solidarni z Polakami na Białorusi. Krzysztof Jaryczewski woła o wolną Białoruś (wideo)

[galeria_glowna]

Niech żyje wolna Białoruś - wołał z desek Teatru Dramatycznego Krzysztof Jaryczewski, wciąż niepokorny rockman. Pozostali artyści skupiali się bardziej na sobie, niż na problemach Polaków za miedzą.

A ci tłumnie przyjechali do Białegostoku. Z Grodna, Sopoćkiń. Przeważnie starsi, ale były też wyjątki.

- Trochę dziwnie się czuję, kiedy uczę się polskiego w niezalegalizowanym Związku Polaków na Białorusi - powiedziała kilkunastoletnia Julia z Grodna. I dodała, że Łukaszenki się nie boi.

Starsze osoby podkreślały, że organizowana przez ZHR akcja wysyłania świątecznych paczek jest bardzo potrzebna. A większość białostoczan, która za darmo mogła oglądać występy Justyny Steczkowskiej czy Macieja Miecznikowskiego do puszek wrzucała całkiem spore sumy.

- Pewnie, że ten koncert dużo kosztuje, ale inaczej nikt by nie przyszedł i jeszcze trudniej byłoby coś zebrać - mówiła jedna z młodych białostoczanek.

A Andżelika Borys, szefowa Związku Polaków na Białorusi najbardziej cieszyła się z występu dziecięcego chóru z Grodna. I z całego serca dziękowała za naszym pośrednictwem wszystkim Polakom za pomoc.

Bo na scenę organizatorzy zaprosili tylko pomysłodawczynię koncertu - Agnieszkę Romaszewską - Guzy, szefową TV Polonia i Belsatu oraz prezydenta Białegostoku i marszałka województwa. Polacy kultywujący polskość pokazani zostali w przygotowanych wcześniej na Grodzieńszczyźnie materiałach filmowych.

Artystów białoruskojęzycznych reprezentowała Ilona Karpiuk "tutejsza" animatorka choćby festiwalu Basowiszcza, z Białorusi przyjechał by zaśpiewać o Świętym Mikołaju Wiktor Szałkiewicz, tamtejszy bard, dobrze znany także w Polsce.

Na koniec słuchaczy wychodzących z teatru pożegnał krótki pokaz fajerwerków. Białystok obecny będzie na antenie TV Polonia, organizatora koncertu także przez całą niedzielę. Powtórek programów można spodziewać się w najbliższych dniach.