Jesteśmy zaniepokojeni tym co się dzieje. Kontenery są przepełnione, nikt ich nie wybiera. Zaraz utoniemy w śmieciach. A przecież tak niedawno była podwyżka - denerwowała się w środę (5 lutego) mieszkanka Sokółki.
Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w Sokółce przez cztery dni w ubiegłym tygodniu nie odbierało śmieci od mieszkańców.
- Woziliśmy swoje odpady do miejskiej spółki Lech w Białymstoku. Ale spalarnia pisemnie nas poinformowała, że ze względów technologicznych nie może przyjmować odpadów z gminy Sokółka - wyjaśnia Wiesław Puszko, prezes MPO w Sokółce.
Zbigniew Gołębiewski rzecznik miejskiego spółki "Lech" przypomina, że do instalacji przyjmowane są aktualnie odpady komunalne z gmin, które zawarły porozumienie z Białymstokiem.
- Instalacje termicznego przekształcania odpadów (ZUOK w Białymstoku) i sortownia (ZUOK w Hryniewiczach) służą bowiem w pierwszej kolejności zagospodarowaniu odpadów komunalnych z Białegostoku oraz gmin, które zawarły porozumienie z miastem Białystok na zagospodarowanie odpadów (dziewięć gmin z okolic Białegostoku) - tłumaczy Zbigniew Gołębiewski.
I dodaje: Przyjęcie dodatkowych odpadów, spoza tego obszaru nie jest naszym obowiązkiem. Jest to możliwe w sytuacji, gdy instalacje posiadają wolne moce przerobowe oraz techniczne możliwości ich zagospodarowania. Obecnie takich możliwości nie ma - podkreśla rzecznik miejskiej spółki Lech.
MPO w Sokółce próbowało znaleźć kontrahenta w regionie. Bezskutecznie.
- Dzwoniłem, pisałem do różnych instalacji na terenie województwa podlaskiego. One również nie miały możliwości przyjmowania odpadów z terenu Sokółki - opowiada Wiesław Puszko.
MPO w Sokółce szukało więc firm, które zajęłyby się odbiorem odpadów z gminy Sokółka w województwie lubelskim. Ale również nie było chętnych. Poza tym w grę wchodziły również wysokie koszty dowozu śmieci. Jak mówi Wiesław Puszko jedna z instalacji mogłaby je przyjąć, ale żądała 800 zł za tonę komunalnych odpadów zmieszanych.
Od czwartku (6 lutego) nieczystości są wywożone do Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Hajnówce, z którym sokólskie MPO ma podpisaną umowę od 2018 roku.
- Mamy zgodę na dostarczanie odpadów do instalacji w Hajnówce. Zaczęliśmy wywozić tam zaległe śmieci. W pierwszej kolejności są to odpady z bloków - tłumaczy Wiesław Puszko.
Antoni Stefanowicz, pełnomocnik burmistrz Sokółki zapewnia, że sytuacja jest już opanowana.
- MPO nadrabia kilkudniowe zaległości w odbiorze odpadów z nieruchomości zamieszkałych - mówi nam Stefanowicz.
- Mamy tak duże zaległości, więc to jeszcze trochę potrwa - przyznaje prezes MPO. - Sporo czasu zajmuje nam transport do Hajnówki. Na dowóz, a następnie powrót do Sokółki musimy poświęcić około pięciu godzin. I to również jest komplikacją.
TU ZOBACZ TEŻ:
Smog na drogach. Policjanci sprawdzą, czy Twoje auto nie zanieczyszcza środowiska
Jak szacuje Puszko, należy jeszcze wywieźć około 50 - 60 tysiącami ton śmieci.
- Jeśli oczywiście nie pojawią się żadne komplikacje z przyjmowaniem naszych odpadów, ich wywóz zajmie nam kilka dni - tłumaczy Wiesław Puszko.
Jednak nie potrafi odpowiedzieć czy problem odbioru śmieci w Sokółce jest już rozwiązany.
- Nikt nam nie zagwarantuje, że odpady będą odbierane i nie będzie żadnych przerw. Umowy są zawarte, ale do końca nie jestem pewny - twierdzi szef MPO.
Prowadzi też rozmowy ze białostocką spółką Lech na temat odbioru śmieci.
- Będę prosił o pomoc nam w tej sytuacji, by nasi mieszkańcy nie narzekali Mamy masę telefonów i pytań kiedy zostaną śmieci zostaną odebrane mówi Puszko.
Zobacz też: Studniówka 2020. Tak bawiła się młodzież z Liceum Ogólnokształcącego w Sokółce (zdjęcia)
Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?