Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół dopadł Pogoń

Józef Zalesko
Prezentacja Pogoni przed rozpoczęciem spotkania
Prezentacja Pogoni przed rozpoczęciem spotkania
Sokół Sokółka - Pogoń Łapy 6:2. Mimo to, kibice uważają, że mecz był dobry.

Z wielkimi nadziejami kibice Łap oczekiwali pojedynku swojej drużyny z sokólskimi piłkarzami. Spotkanie rozpoczęło się od szybkich ataków gospodarzy.

Już w trzeciej minucie padł silny strzał na bramkę Jeziorowskiego. Piłkę, która zmierzała w same okienko zdołalł on jednak sparować ją na rzut rożny.

Akcja i wyrównanie

Po wybiciu piłki z narożnika boiska trzykrotnie strzelano na bramkę gości i dopiero Toczydłowski, strzelając celnie do siatki wyprowadził Sokoła na prowadzenie 1:0. Pięć minut później było już jednak 1:1. W dogodnej pozycji znalazł się Demiańczuk, który wykorzystując niezdecydowanie obrońcy gospodarzy i złe ustawienie bramkarza sprytnym strzałem zdobył gola.

Dramat "Pogoni“

Niemal do końca pierwszej połowy trwała zacięta rywalizacja obu zespołów. Gra była bardzo szybka. Było to jedno z lepszych spotkań, jakie oglądano w Sokółce od dłuższego czasu. Więcej jednak sytuacji podbramkowych stwarzali sokółczanie. Dramat "Pogoni“ nastąpił w ostatniej minucie pierwszej połowy. Najpierw Hawryluk, a po kilkunastu sekundach Dzienisowicz zdobyli gole i gospodarze zeszli do szatni z prowadzeniem 3:1.

Druga część meczu rozpoczęła się od szybkich ataków piłkarzy sokólskiej drużyny. W 12. minucie sędzia za faul w polu karnym dyktuje rzut karny, którego jednak nie wykorzystuje Toczydłowski posyłając piłkę w słupek.

Dalej tylko gorzej...

Od 49 minuty gospodarze grali w dziesiątkę po czerwonej kartce (za dwie żółte) Dzienisowicza. Pomimo to nie było widać przewagi w polu Pogoni, a wręcz odwrotnie. Wyglądało na to, że łapianie powoli opadają z sił. W 59. minucie pada bramka kuriozum. Jeziorowski wybijał piłkę od bramki, ta trafiła w Andrzejewskiego i obok bezradnego bramkarza wpadła do siatki Pogoni. Łapianie starali się za wszelką cenę zmniejszyć rozmiary porażki, niestety, to nie był dzień szczęśliwy dla ""Pogoni“. Po faulu w polu karnym Stelmaszek podwyższył wynik do 5:1. W 70. minucie ma miejsce kolejna akcja gospodarzy i Kabelis całkowicie pogrążył łapian, strzelając im szóstego gola.

Stracili zapał, zyskali bramkę

Od tej pory jakby spadło tempo gry. Kiedy zdawało się, że mogą paść kolejne bramki dla gospodarzy spotkania, łapianie przeprowadzili dwie groźne akcje. Drugą stworzoną sytuację w 83 minucie wykorzystuje Kul poprawiając wynik na 6:2. W ostatniej minucie spotkania gospodarze mieli jeszcze jedną 100-procentową okazję, ale jej nie wykorzystali i ustalony przez Kula wynik utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Pomimo wysokiej przegranej Pogoń zostawiła w Sokółce dobre wrażenia bo rozegrała dobry mecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny