Sobolewo i Grabówka ze słabym sygnałem telefonii komórkowej. A nawet bez sygnału. Sprawą zajęła się policja

To jakaś paranoja. Nie mogę z domu nigdzie się dodzwonić. Byłem u swojego operatora, czyli T-Mobile już na początku stycznia. Usłyszałem, że zajmują się tematem i że odpowiedzą w ciągu 30-tu dni. Z odpowiedzi nic nie wynikało, więc zgłosiłem się jeszcze raz. Znów nic to nie dało - rozkłada ręce nasz Czytelnik.

Mieszka przy jednej z niewielkich uliczek w Sobolewie. - Rozmawiałem z sąsiadami, którzy mają komórki również w innych sieciach. Wszędzie ten sam problem. A przecież obok Szosy Baranowickiej stoi stacja bazowa. Gdzie ma być mocny sygnał jak nie u nas - mówi.

- Sieć raz jest, raz nie ma. Trwa to już od dwóch miesięcy - skarży się spotkany w Grabówce Tomasz Iwanowicz.

Gdy zadzwoniliśmy do salonu T-Mobile przy ul. Pięknej w Białymstoku usłyszeliśmy, że sprawa zajmuje się policja, bo ktoś w okolicach Grabówki i Sobolewa zagłusza sygnał telefonii komórkowej. Potwierdza to oficer prasowa komendy miejskiej policji mł. asp. Katarzyna Zarzecka.

Czytaj też: Mieszkańcy Dojlid Górnych i Zagórek obawiają się o swoje życie i zdrowie. Przy ul. Zabłudowskiej ma stanąć stacja telefonii komórkowej

- W styczniu otrzymaliśmy zawiadomienie z Urzędu Komunikacji Elektronicznej delegatury w Białymstoku o zakłócaniu sygnału telefonii komórkowej w rejonie Henrykowa i Sobolewa - mówi.

Dodaje, że policja zajmuje się tą sprawą. - Za to wykroczenie grozi mandat karny do 500 złotych - mówi.

Sygnał jest zakłócany przez wzmacniacz GSM, który można kupić chociażby na Allegro. - To urządzenia, które zgodnie z prawem mogą być montowane wyłącznie przez operatora telefonii komórkowej. Ci którzy montują je na własną rękę zazwyczaj nie potrafią ich prawidłowo ustawić, przez co wywołują zakłócenia dla stacji bazowej - mówi Sławomir Dudek, naczelnik wydziału kontroli białostockiej delegatury Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Dodaje, że gdy urząd otrzymuje zgłoszenie od operatora telefonii, że na danym terenie występuje ten problem, specjaliści są w stanie bez trudu ustalić w którym domu czy mieszkaniu zamontowany jest wzmacniacz. - Wysyłamy wtedy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia na policję. Sami nie mamy bowiem uprawnień, by wejść do czyjegoś mieszkania - mówi Dudek.

Czytaj też: Komórkowa rewolucja

Od końca października na terenie powiatu białostockiego urząd zlokalizował 11 takich wzmacniaczy. - Natomiast w zeszłym roku w skali całego kraju liczba ta sięgnęła 4 tys. Ludzie nie mają świadomości, że kupując takie urządzenie muszą prosić o jego montaż operatora telefonii komórkowej. Prawidłowo ustawione wzmacnia sygnał i nie powoduje zakłóceń - podkreśla Sławomir Dudek.

Więcej informacji o wzmacniaczach można znaleźć na stronie UKE: http://www.uke.gov.pl/akt/nielegalne-wzmacniacze-gsm,253.html

- Nie wiedziałem, że takie wzmacniacze w ogóle istnieją. Nie mówiąc już o tym, że wzmacniając sobie sygnał, ktoś zabiega go innym. Trzeba kogoś takiego napiętnować - uważa wspomniany mieszkaniec Grabówki Tomasz Iwanowicz.